Według doniesień niemieckiego dziennika "Bild" spotkanie odbyło się w ostatnim tygodniu sierpnia w Szkole Oficerskiej Armii w Dreźnie. Rozmowy toczyły się za zamkniętymi drzwiami przez trzy dni - od wtorku 27 sierpnia do czwartku 29 sierpnia. Czołowi dowódcy zostali z wyprzedzeniem poinstruowani, aby nie publikować w mediach społecznościowych żadnych informacji na temat ich pobytu w Saksonii. Wszystko po to, by zachować środki ostrożności i nie narazić się na działanie szpiegów.
Naradę zorganizowano na zaproszenie szefa Bundeswehry Alfonsa Maisa. Uczestniczyli w niej dowódcy wojsk lądowych z 35 krajów, w tym USA, Holandii, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Szwecji, Estonii czy też Grecji. Jak poinformował "Bild", podobne spotkania odbywają się cyklicznie, a ich punktem kulminacyjnym jest pokaz najnowszych innowacji przemysłu obronnego. Podobnie było w Dreźnie, gdzie pokazano między innymi gąsienicowy system obrony powietrznej Skyranger. Broń ta zdolna jest do niszczenia dronów z odległości trzech kilometrów. Generałowie zobaczyli także haubicę gąsienicową RCH-155, która już w przyszłym roku ma trafić do Ukrainy.
"Bild" poinformował, że w spotkaniu nad Łebą uczestniczył także dowódca ukraińskich wojsk lądowych Ołeksandr Pawluk. Podczas narady oprócz tematu broni na przykładzie Ukrainy poruszono kwestię taktyki wojennej, wojny elektronicznej oraz walki przy użyciu bezzałogowców. - Kiedy byliśmy w Afganistanie, talibowie nie mieli sił powietrznych. Teraz widać w Ukrainie, że wykorzystanie dronów daje przewagę i pozwala na postępy. Teraz są wszędzie na polu bitwy - mówił cytowany przez "Bild" Alfons Mais.