W ciągu dwóch minionych nocy, z 22 na 23 lipca i z 23 na 24 lipca, mieszkańcy rumuńskich miejscowości w okręgu Tulcza, położonym przy granicy z Ukrainą, otrzymali komunikaty RO-Alert. Chodziło o możliwe zagrożenie upadkiem na ziemię szczątków rosyjskich dronów zestrzeliwanych przez ukraińską obronę powietrzną. Rosja dwie noce pod rząd atakowała dronami cele w delcie Dunaju.
Rumuńskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że w związku ze zmasowanym atakiem Rosjan na cele w pobliżu granicy poderwano myśliwce F-16 do monitorowania sytuacji na niebie. Zadecydowano również o rozpoczęciu poszukiwań na terenie w pobliżu miejscowości Plauru. W czwartek (25 lipca) przekazano, że na sprawdzanym terenie faktycznie odnaleziono szczątki dronu typu Gerań (Shahed).
"W trakcie przeczesywania terenu rozpoczętego wczoraj, 24 lipca, przez specjalistów z Ministerstwa Obrony, Rumuńskiej Służby Wywiadu (SRI) oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w okolicach Plauru w okręgu Tulcza zidentyfikowano pozostałości drona typu Gerań 1/2 pochodzenia rosyjskiego. Badania będą kontynuowane" - przekazał rumuński resort obrony w komunikacie. Podkreślono przy tym, że wszystkie lokalizacje, gdzie mogły spaść pozostałe części maszyny lub inne drony, są terenami niezamieszkałymi i niezabudowanymi.
Komunikat w sprawie odnalezionych na terenie Rumunii fragmentów rosyjskiego drona irańskiej produkcji wydało też NATO. Sojusz Północnoatlantycki stwierdził, że "nie wskazuje to na zamierzony atak na terytorium Sojuszu". "Ale oznacza to nieodpowiedzialne i potencjalnie niebezpieczne zachowanie" - cytuje Informacyjna Agencja Radiowa. Jak z kolei podaje Associated Press, to nie jest pierwszy raz, kiedy Rumunia odnajduje szczątki rosyjskich bezzałogowców na swoim terenie.
Głos zabrała również rumuńska ministerka spraw zagranicznych. "Rosja dokonała kolejnych, haniebnych ataków na ukraińską infrastrukturę cywilną. Na terytorium Rumunii znaleziono szczątki drona. Poinformowaliśmy naszych sojuszników i koordynujemy z nimi działania w tej sprawie. Rumunia zdecydowanie potępia te nieodpowiedzialne działania" - napisała Luminita Odobescu na platformie X.