Wystąpienia Viktora Orbana w Baile Tusnad w Rumunii od kilku lat budzą wiele kontrowersji. Rok temu Orban powiedział, że Węgrzy są przeciwni mieszaniu się ras. W tym roku z kolei uderzył w Polskę.
Według Orbana polskie władze prowadzą w tej chwili najbardziej bezprawną politykę w Europie. Taką opinią podzielił się w czasie corocznego przemówienia do rumuńskich Węgrów. - Polacy prowadzą w Europie politykę, która najbardziej kłuje w oczy i jest najbardziej bezprawna. Pouczają nas moralnie, krytykują za stosunki z Rosjanami, a przecież sami pośrednio kupują gaz od Rosjan - powiedział w sobotę 27 lipca Orban.
Polityk odniósł się także do igrzysk olimpijskich, które rozpoczęły się dzień wcześniej. - Na Zachodzie nie ma moralności publicznej. Było to widać podczas otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu - stwierdził. Orban oskarżył również kierownictwo Unii Europejskiej o ciągłe prowadzenie wojny. Jednocześnie poparł Donalda Trumpa, który obiecał zakończyć wojnę w Ukrainie.
Węgierski premier przedstawił również, jak to sam nazwał, kilkupunktową, wielką strategię węgierskiego rządu. Według niego świat jej jeszcze nie zrozumiał, dlatego Węgry są krytykowane. Zapowiedział również ekspansję demograficzną Węgrów na wszystkich terenach, na których żyją. Dlatego państwo węgierskie będzie udzielało pomocy dla rodzin także Węgrom spoza kraju.
W piątek z kolei szefowie rządów Rumunii i Węgier spotkali się w Bukareszcie. W czasie nieformalnej rozmowy Viktor Orban obiecał, że na sobotnim spotkaniu Węgrów w Baile Tusnad będzie mówił o Rumunii tylko "piękne słowa". Szef rządu w Bukareszcie Marcel Ciolacu miał poprosić węgierskiego premiera o umiarkowanie w przemówieniu.
W czasie nieformalnego śniadania była też mowa o trudniejszych problemach. Sprawujące w tym półroczu prezydencję w Unii Europejskiej Węgry zapewniły, że aktywnie będą wspierać dążenia Rumunii do pełnego wejścia do strefy Schengen. Nie wiadomo, czy szef rządu w Budapeszcie otrzymał, tak jak rok temu, od rumuńskiego resortu dyplomacji listę tematów, których nie powinien poruszać na terenie kraju.