Zabłąkany pocisk artyleryjski uderzył w środę (3 stycznia) w chińskie miasto Nansan, leżące przy południowej granicy państwa. Pocisk miał zostać wystrzelony z terytorium sąsiedniej Mjanmy (dawniej Birmy). Państwo to od blisko trzech lat targane jest konfliktem wewnętrznym między sprawującą władzę juntą a grupami rebeliantów popierającymi obalony w 2021 roku demokratyczny rząd.
O incydencie poinformował po raz pierwszy chiński państwowy dziennik "Global Times". Media donoszą, że w wyniku eksplozji pięć osób zostało rannych i trafiło do szpitala. Chińskie portale społecznościowe obiegły również nagrania z momentu ataku. Jedno z nich przedstawia leżącą na ziemi ranną osobę oraz zgromadzonych wokół ludzi krzyczących: "Wezwijcie policję!".
- Wybiegłem z biura, gdy tylko usłyszałem eksplozję. Wyraźnie widziałem krater przed sklepem z telefonami komórkowymi. Wybuch zranił dostawcę oraz jednego z mieszkańców. Później widziałem też trzy inne osoby zabierane do karetki - relacjonował jeden z mieszkańców w rozmowie z hongkońskim "South China Morning Post". Rozmówca dziennikarzy dodawał, że wybuch spowodował znaczne zniszczenia sklepu z telefonami oraz wybił szyby w okolicznych budynkach.
- Chiny ubolewają nad chińskimi ofiarami spowodowanymi przez konflikt i złożyły poważne oświadczenia odpowiednim stronom - przekazał cytowany przez Agencję Reutera Wang Wenbin, rzecznik chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. - Chiny ponownie zwracają się do wszystkich stron konfliktu o zaprzestanie walk oraz podjęcie środków, które zapobiegną ponownemu wystąpieniu tak brutalnych incydentów - dodawał w oświadczeniu. Rzecznik zapowiadał ponadto, że państwo podejmie kroki mające na celu ochronę życia i własności swoich obywateli.
Agencja Prasowa Associated Press podaje, że walki w północnych częściach Mjanmy, znajdujących się niedaleko chińskiej granicy, eskalowały w październiku 2023 roku. Siły wspierające demokratycznie wybrany rząd oraz bojówki lokalnych mniejszości etnicznych przeprowadziły wówczas zorganizowaną ofensywę na punkty należące do wojsk sprawującej władzę junty. Pekin, widząc zagrożenie dla lokalnego handlu oraz ryzyko destabilizacji regionu, zaangażował się w mediację między rebeliantami a rządem. Pomimo chińskich zapewnień o dojściu do porozumienia między stronami, walki w regionie toczą się dalej.
"SCMP" podaje, że Nansan już wcześniej odnosiło straty w wyniku toczących się blisko granicy starć w Mjanmie. Podobne zdarzenie miało miejsce w maju 2015 roku. Również wtedy pocisk, który uderzył w chińskie terytorium, zranił pięć osób.