W obliczu konfliktu zbrojnego Palestyny z Izraelem światowe media udostępniają na bieżąco informacje dotyczące aktualnej sytuacji. Za atak na Izrael, rozpoczęty w sobotę (8 października) rano odpowiedzialny jest Hamas - w ostrzale rakietowym i atakach palestyńskich terrorystów w południowej części Izraela zginęło ponad 250 Izraelczyków, ponad 1,5 tys. osób zostało rannych, a co najmniej kilkadziesiąt, wśród nich kobiety i dzieci, zostało porwanych i zabranych do Gazy. W odpowiedzi Izrael przypuścił atak bombowy na cele Hamasu w Strefie Gazy. Zginęło co najmniej 300 Palestyńczyków, w tym wielu bojowników. Co najmniej 1,6 tys. osób zostało rannych. Premier Izraela Beniamin Netanjahu oświadczył, że Izrael jest w stanie wojny z Hamasem i zapowiedział, że konflikt będzie „długi i trudny". Czym jest Hamas, dlaczego zaatakował Izrael właśnie teraz?
Hamas jest islamistyczną grupą bojowników z Palestyny, która nie uznaje prawa do istnienia niepodległego państwa Izrael. Organizacja przysięgła zniszczenie tego kraju i stoczyła kilka wojen od przejęcia władzy w Strefie Gazy w 2007 roku. Hamas jest uznawany za grupę terrorystyczną przez między innymi Izrael, Stany Zjednoczone, Unię Europejską i Wielką Brytanię. Organizacja jest finansowana przez Iran, który zapewnia jej członkom broń i szkolenia.
Hamas to skrót od Harakat al-Muqawama al-Islamiya (Islamski Ruch Oporu). Grupa została założona w Gazie w 1987 roku przez szejka Ahmeda Yassina. Ruch powstał jako odgałęzienie egipskiego Bractwa Muzułmańskiego i utworzył skrzydło wojskowe po wybuchu powstania palestyńskiego przeciwko izraelskiej okupacji Zachodniego Brzegu, Gazy i Wschodniej Jerozolimy. Hamas jest częścią sojuszu obejmującego Iran, Syrię i grupę Hezbollah w Libanie, która sprzeciwia się polityce USA wobec Bliskiego Wschodu i Izraela.
Palestyna i Izrael są śmiertelnymi wrogami od dawna ze względu na spór o terytorium biblijnej "ziemi obiecanej", której 80 procent przypadło Izraelowi. Napięcia na granicy tych państw są niemal na porządku dziennym. Jednak sobotni atak Hamasu był zaskakujący i bezprecedensowy. Co więcej, nastąpił dzień po 50. rocznicy niespodziewanego ataku Egiptu i Syrii na Izrael w 1973 roku. Atak sprzed 50 laty, zwany też wojną Jom Kipur (bo niespodziewany atak nastąpił w święto Jom Kipur) rozpoczął wielką wojnę na Bliskim Wschodzie. Hamas zapewne nie bez powodu wybrał teraz tę datę, by napaść na Izrael.
Sobotni atak palestyńskich bojowników nastąpił bez ostrzeżenia i zaskoczył wszystkich, w tym izraelski wywiad. Hamas wystrzelił tysiące rakiet na Izrael, podczas gdy dziesiątki bojowników przekroczyły granicę (niektórzy użyli do tego paralotni) i najechały ludność Izraela, zabijając dziesiątki cywilów i biorąc innych do niewoli.
Izrael ma prawdopodobnie najbardziej rozbudowane i dobrze finansowane służby wywiadowcze na Bliskim Wschodzie, z informatorami i agentami wewnątrz palestyńskich grup bojowników, a także w Libanie, Syrii i innych miejscach - przypomina BBC. Na ziemi, wzdłuż napiętego ogrodzenia na granicy między Gazą a Izraelem, znajdują się kamery, czujniki ruchu naziemnego i regularne patrole wojskowe. A ogrodzenie z drutu kolczastego miało być "inteligentną barierą", aby zapobiec dokładnie takiemu rodzajowi infiltracji, który miał miejsce w sobotnim ataku. Tymczasem bojownicy Hamasu przedzierali się przez ogrodzenie buldożerami, wycinali dziury w drutach, bądź też dostawali się do Izraela od strony morza i używali paralotni.
To najbardziej ambitna operacja, jaką Hamas kiedykolwiek rozpoczął z Gazy i najpoważniejszy transgraniczny atak, z jakim Izrael miał do czynienia od ponad pokolenia. Bilans ofiar śmiertelnych po obu stronach konfliktu stale rośnie. Władze Izraela oficjalnie zatwierdziły stan wojenny.