Na początku lipca brytyjski "The Sun" opublikował tekst o niewymienionej z nazwiska "gwieździe" stacji BBC. Dziennik przytoczył relację bliskich osoby, która miała wysyłać pracownikowi telewizji zdjęcia "o charakterze wyraźnie seksualnym" w zamian za pieniądze. Mężczyzna po raz pierwszy miał zażądać fotografii w 2020 roku, gdy osoba, której dotyczy publikacja, miała 17 lat. Prezenter BBC miał zapłacić za zdjęcia łącznie dziesiątki tysięcy funtów.
Żona prezentera, o którego chodzi, postanowiła zabrać głos w sprawie i wydać oświadczenie. Vicky Flind powiedziała, że wydaje oświadczenie w imieniu męża Huwa Edwardsa po dniach spekulacji "przede wszystkim z troski o jego samopoczucie psychiczne i w trosce o dzieci". Flind poinformowała, że Edwards znajduje się obecnie w szpitalu "w związku z poważnymi problemami psychicznymi". W oświadczeniu przekazała, że prezenter zamierza osobiście odpowiedzieć na zarzuty, gdy poczuje się "wystarczająco dobrze".
W świetle ostatnich doniesień dotyczących 'prezentera BBC' składam to oświadczenie w imieniu mojego męża Huwa Edwardsa, po pięciu niezwykle trudnych dniach dla naszej rodziny. Robię to przede wszystkim w trosce o jego samopoczucie psychiczne i aby chronić nasze dzieci. (...) Huw cierpi na poważne zaburzenia psychiczne. Jak udokumentowano, w ostatnich latach był leczony z powodu ciężkiej depresji
- głosi oświadczenie, którego treść przytacza BBC. Jak dodała żona prezentera, Edwards przeżywa obecnie kolejny "poważny epizod depresyjny". BBC podaje, że brytyjska Metropolitalna Służba Policyjna twierdzi, że 61-latek nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności.
Kim jest Vicky Flind? Na to pytanie odpowiada "The Independent" pisząc, że kobieta jest producentką telewizyjną, która pracowała nad kilkoma programami w BBC. Flind miała poznać Edwardsa w wieku 28 lat. Mężczyzna miał wówczas 30 lat i pracował jako korespondent BBC w Westminster. "Para zaręczyła się w 1993 roku i obecnie mieszka w Dulwich w południowym Londynie. Mają razem pięcioro dzieci - trzech synów i dwie córki. Po tym, jak opublikowała swoje oświadczenie, jej obecni i byli znajomi określili ją jako utalentowaną, pracowitą i 'całkowicie przyzwoitą i dobrą osobę'" - donosi dziennik.
Brytyjska stacja wydała w oświadczenie, w którym przekazała, że wie o oskarżeniach wobec ich pracownika od maja. Nadawca podkreślił, że współpracuje w tej sprawie z policją. Jak podano, w czwartek 6 lipca wobec mężczyzny pojawiły się zarzuty o "innym charakterze". "Możemy potwierdzić, że członek personelu płci męskiej został zawieszony" - czytamy w oświadczeniu. "Jesteśmy w kontakcie z rodziną, o której mowa w doniesieniach mediów. Chcę zapewnić, że pracujemy nad jak najszybszym ustaleniem faktów" - napisał dyrektor generalny BBC Tim Davie.