[go: up one dir, main page]

USA. Możesz nazwać karalucha imieniem swojego byłego. W walentynki zjedzą go mieszkańcy zoo

Coraz więcej ogrodów zoologicznych w Stanach Zjednoczonych ma tę nietypową ofertę na święto zakochanych. Za niewielką opłatą można nazwać karalucha imieniem swojego byłego partnera lub partnerki, a pracownicy zoo nakarmią nimi zwierzęta i udostępnią film z tego wydarzenia. Pieniądze zebrane za tę usługę zostaną przeznaczone na opiekę nad mieszkańcami amerykańskich ogrodów zoologicznych.

Dla tych, którzy mają złamane serce, amerykańskie zoo przygotowały dość nietypową propozycję. Za drobną opłatą można nazwać karalucha imieniem swojego byłego. Taka inicjatywa staje się coraz popularniejsza w ogrodach zoologicznych w Stanach Zjednoczonych. Wydarzenie organizuje już między innymi zoo w San Antonio w Teksasie, czy ogród zoologiczny w Pensylwanii. 

Zobacz wideo Bożek: Sam widziałem jak ludzie w Tatrzańskim Parku Narodowym dokarmiali zwierzęta. Coś nieprawdopodobnego

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.

Nietypowa propozycja na walentynki. Nazwij karalucha imieniem swojego eks

Nie dla wszystkich walentynki są radosnym świętem. 14 lutego może nie cieszyć osób samotnych, czy przeżywających rozstanie. Właśnie do tych, którzy mają złamane serce, swoją ofertę skierowało m.in. zoo w San Antonio w Teksasie. W ramach akcji nazwanej "Cry Me a Cockroach" za 10 dolarów (około 44 zł) pracownicy ogrodu zoologicznego nazwą karalucha imieniem byłego partnera darczyńcy. To nie wszystko. Tym samym robakiem zoo nakarmi jedno ze swoich zwierząt. 

Jak czytamy na stronie teksańskiego ogrodu zoologicznego, zebrane w ramach akcji fundusze trafią na wsparcie realizacji wizji zoo, by zabezpieczać przyszłość dzikiej przyrody w Teksasie. Wpłacający może ofiarować, w zależności od wybranego pakietu 5, 10 lub 25 dolarów. Za 5 dolarów zwierzęta zostaną nakarmione warzywem o wdzięcznym imieniu dawnej miłości, za 10 dolarów karaluchem, a za 25 -  najdroższym z wariantów, czyli gryzoniem. W każdej z ofert darczyńca otrzymuje cyfrową kartkę walentynkową z podziękowaniami za wsparcie od zoo. Opcjonalnie w ramach akcji "Cry Me a Cockroach" można wysłać kolejną kartkę, tym razem do dawnej miłości, z informacją, że jej imieniem zostało nazwane warzywo, karaluch lub gryzoń, którymi zostały nakarmione zwierzęta w zoo. 

 

W ramach akcji można także wybrać specjalną, ekskluzywną opcję. Za opłatą 150 dolarów eks partner otrzyma także spersonalizowaną wiadomość wideo, na której zarejestrowana zostanie konsumpcja wybranego wcześniej karalucha, warzywa, czy gryzonia. 

Jak podają organizatorzy akcji, w 2022 roku zebrali w walentynki ponad 8 tys. dolarów wpłat nie tylko z USA, ale także z pozostałych części świata. Najpopularniejszymi imionami nadawanymi karaluchom były Jacob i Sarah.

USA. Zbiórki wspierają działalność ogrodów zoologicznych

Z podobnymi inicjatywami wyszły zoo niemal w całych Stanach Zjednoczonych. W Zoo Bronx w Nowym Jorku wznowiono akcję "Nazwij karalucha", którą rozpoczęto w 2011 roku. Za 15 dolarów darczyńcy mogą dowolnie nazwać karalucha. W tej cenie otrzymają także specjalny certyfikat. Organizatorzy akcji zachęcają, aby nie ograniczać się jedynie do imion byłych. Karaluchy można nazwać także imionami przyjaciół i bliskich. 

Z kolei Lehigh Valley Zoo w Schnecksville w Pensylwanii organizuje walentynkową akcję "Bug Off", w ramach której za opłatą 5 dolarów można nazwać imieniem swoich eks świerszcze, którymi zostaną nakarmieni zwierzęcy ambasadorzy zoo. Zbiórka wesprze działania na rzecz ochrony podopiecznych Lehigh Valley Zoo.

Więcej o: