Protestujące kobiety zostały zatrzymane. Tym razem nie zostały uszkodzone obrazy, ale na ścianie w muzeum namalowali napis "+1,5 stopnia Celsjusza". Aktywistki nawiązały w ten sposób do paryskiego porozumienia klimatycznego z 2016 roku. Zakłada ono między innymi ograniczenie globalnego ocieplenia znacznie poniżej 2 stopni Celsjusza, a docelowo - do 1,5 stopnia względem epoki przedprzemysłowej.
Muzeum poinformowało, że dzieła sztuki nie zostały uszkodzone. Naprawiona ma zostać jedynie ściana między obrazami, na której pojawił się napis.
Działacze klimatyczni prowadzili szereg podobnych protestów w ostatnich tygodniach w znanych europejskich muzeach i galeriach. W tym tygodniu dwaj aktywiści, którzy zaatakowali w Holandii obraz Jana Vermeera "Dziewczyna z perłą" zostali skazani na dwa miesiące więzienia oraz na podobną karę, ale w zawieszeniu.
Jak podaje agencja Reutera, ponad 100 aktywistów ekologicznych w białych garniturach wbiegło w sobotę na obszar lotniska Schophol w Amsterdamie, gdzie trzymane są prywatne odrzutowce. Na skutek ich działań kilka samolotów nie zdołało wystartować.
W akcję zaangażowane były grupy ekologiczne Greenpeace i Extinction Rebellion. Celem był protest w sprawie emisji gazów cieplarnianych i innych zanieczyszczeń powodowanych przez przemysł lotniczy.
Aktywiści klimatyczni organizują od kilku tygodni serię podobnych protestów w ramach przygotowań do przyszłotygodniowej konferencji klimatycznej COP27 w Egipcie.