Ukraińskie służby kilkukrotnie ostrzegały przed możliwymi prowokacjami Rosjan z użyciem deepfake'a. Technologia ta wykorzystuje sztuczną inteligencję i uczenie maszynowe do generowania fałszywych twarzy na nagraniach wideo.
Tym razem Rosjanie użyli jej, aby podszyć się pod premiera Ukrainy Denysa Szmyhala. Nieznana osoba z jego sztucznie wygenerowaną twarzą próbowała połączyć się z Halukiem Bayraktarem, szefem tureckiej firmy Baykar, która produkuje drony Bayraktar.
Więcej informacji na temat wojny w Ukrainie znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
Rosjanina nie połączono jednak z szefem, a z "sekretarzem prasowym" firmy - w rzeczywistości był to agent ukraińskiego wywiadu. Ukrainiec zapytał fałszywego premiera "co się stało z Mostem Krymskim?", odnosząc się do sobotniej eksplozji.
W końcu, po wymianie kilku zdań o pogodzie i "babim lecie", Rosjanin usłyszał: - Pan Haluk wkrótce do nas dołączy, a tymczasem mam dla ciebie dobrą wiadomość. Zostałeś zdemaskowany i wkrótce poniesiesz karę. Znajdziemy cię wszędzie. Próba się nie powiodła. Do zobaczenia w więzieniu.
"Premier" dopytywał Ukraińca "kiedy", ale nie doczekał się odpowiedzi, więc rzucił bezradnie "ty kupo g*wna". Fragment rozmowy można obejrzeć poniżej:
"Warto zwrócić uwagę na niski poziom przygotowania rosyjskiego agenta, który wielokrotnie wykładał się podczas rozmowy. Przede wszystkim na nieznajomości prawidłowej wymowy 'babiego lata', które po ukraińsku brzmi 'babyne lito', a które on wymawiał po rosyjsku - 'babie lieto'" - wyjaśnia ukraiński MON. Resort ocenia, że celem tej akcji była próba zdyskredytowania współpracy między Ukrainą a Turcją.
W lipcu Haluk Bayraktar zapewnił w rozmowie CNN, że jego firma nie dostarczała i nie będzie dostarczać Rosji produkowanych przez siebie dronów. - Jesteśmy bardzo dumni i to dla nas bardzo wzruszające, że jesteśmy jednym z symboli tego wielkiego oporu w Ukrainie - podkreślił cytowany przez Ukrinform. Baykar zamierza wybudować w Ukrainie fabrykę dronów.