Jacinda Ardern, premierka Nowej Zelandii, dla której Elżbieta II była głową państwa, nazwała zmarłą monarchinię "osobą niezwykłą". - Ostatnie dni życia królowej ukazują, kim była - pracując do samego końca na rzecz ludzi, których kochała - powiedziała Ardern cytowana przez Sky News. - Oto kobieta, która powierzyła swoje życie służbie na rzecz innych - dodała.
Premierka Nowej Zelandii oceniła, że "niezależnie od tego, co ktokolwiek myśli o rolach monarchii na całym świecie, sądzę, że niezaprzeczalny jest fakt, iż Elżbieta II oddała wszystko na rzecz swojego narodu".
Ardern opowiedziała, w jaki sposób powiadomiono ją o śmierci Elżbiety II. Cytowana przez "Guardiana" relacjonowała, że o świcie do jej pokoju wszedł funkcjonariusz policji z latarką. Premierka dodała, że przed pójściem spać czytała doniesienia o złym stanie zdrowia królowej. - Kiedy światło latarki pojawiło się w pokoju, od razu wiedziałam, co to znaczy - opowiedziała.
- Nie ma wątpliwości, że zakończył się pewien rozdział. Dziękujemy tej niezwykłej kobiecie, mieliśmy szczęście, że mogliśmy nazywać ją naszą królową - dodała.
Sky News opisuje reakcje niektórych przywódców państw Wspólnoty Narodów na śmierć królowej Elżbiety II. - W czasie niezwykłych siedmiu dekad Jej Wysokość była rzadką i uspokajającą stałą pośród dynamicznych zmian - powiedział Premier Australii Anthony Albanese.
- Jej służba na rzecz Kanadyjczyków na zawsze pozostanie ważną częścią historii naszego kraju - powiedział premier Kanady Justin Trudeau. Jak dodał, trudno mu uwierzyć, że już nigdy nie spotka się z królową.
Po śmierci brytyjskiej królowej flagi przed unijnymi ambasadami na całym świecie zostały opuszczone do połowy masztu. Poinformował o tym na Twitterze szef unijnej dyplomacji Josep Borrell, który złożył kondolencje rodzinie królewskiej i obywatelom Zjednoczonego Królestwa.
Wyrazy smutku przekazywali też wczoraj wszyscy przedstawiciele unijnych instytucji. Przypominano wystąpienie Elżbiety II w Parlamencie Europejskim w 1992 roku. Brytyjska królowa zwracając się do europosłów 30 lat temu opowiedziała się za przyjmowaniem nowych krajów do Unii oraz za koniecznością zachowania bogatej różnorodności europejskich krajów. Podkreślała, że tłumienie tej różnorodności osłabi Europę. "Ojcowie założyciele nie dążyli do wygodnego klubu z zamkniętymi drzwiami, ale do Wspólnoty wyzwań, której członkowie mają różne punkty widzenia" - mówiła.
Wspominając wczoraj brytyjską królową przewodniczący Rady zwrócił uwagę, że jej panowanie obejmowało niemal całą europejską integrację. "Zawsze będziemy pamiętać o jej wkładzie w pojednanie między naszymi narodami po II wojnie światowej i zimnej wojnie" - napisał szef Rady, dodając, że nazywana była Elżbietą Niezłomną, która pokazała jak ważne są trwałe wartości we współczesnych świecie takie jak służba, zaangażowanie i tradycja.