Ukraiński wywiad opublikował w mediach społecznościowych pierwszą stronę gazety z poniedziałkowego wydania lokalnej gazety separatystów naddniestrzańskich "Naddniestrze". Głównym materiałem jest "oficjalny apel ludności Naddniestrza do prezydenta Rosji o zaangażowanie lokalnych sił zbrojnych w działania armii rosyjskiej" - podaje agencja UKRINFORM.
Jak czytamy w gazecie, prośba została uzasadniona rzekomymi planami "krwawych ataków terrorystycznych na Naddniestrze, z dziesiątkami zabitych, w tym osób starszych, kobiet i dzieci", do których miałoby dojść w święta majowe.
Ukraińska armia podaje, że na terenie samej Federacji Rosyjskiej tworzone są "punkty mobilizacyjne" do rekrutacji ochotników do walki w armii naddniestrzańskiej. Punkty mają działać również w Chińskiej Republice Ludowej, Białoruskiej Republice Ludowo-Demokratycznej, Abchazji i Autonomicznej Republice Kazachstanu.
Zdaniem służb wywiadowczych Ukrainy, te doniesienia należy traktować jako zapowiedź możliwych prowokacji wymierzonych w ludność Naddniestrza. Rosja będzie mogła nimi uzasadnić włączenie tej republiki do wojny, a także wspomóc akcję werbowania zagranicznych ochotników do sił Federacji Rosyjskiej.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Podobne propagandowe publikacje publikowano przed rozpoczęciem agresji w Ukrainie. Przywoływano w nich oskarżenia pod adresem Ukrainy mówiące o tym, że łamie ustalenia mińskie, do których realizacji musi powrócić. Teksty prezentowały rosyjskich rebeliantów z Doniecka i Ługańska jako prawowitych partnerów do rozmów dla Kijowa.
W stolicy Naddniestrza Tyraspolu doszło w poniedziałek do wybuchów w budynku ministerstwa bezpieczeństwa nieuznawanej republiki. We wtorek kolejne dwie eksplozje uszkodziły radiowe maszty nadawcze wykorzystywane do transmisji rosyjskich stacji radiowych.
W nieuznawanej republice ogłoszono czerwony poziom "zagrożenia terrorystycznego". Media donoszą, że miejscowa ludność próbuje opuścić Naddniestrze. Więcej na ten temat pisaliśmy w materiale poniżej:
Wcześniej rosyjscy wojskowi zapowiadali, że celem wojny w Ukrainie jest pełne zdobycie Donbasu, ale też utworzenie na południu kraju korytarza łączącego okupowane terytoria z Naddniestrzem. W nieuznawanej republice stacjonuje około 1500 rosyjskich żołnierzy. Mołdawskie media donoszą o kolejkach samochodów osobowych, które starają się wyjechać na terytoria kontrolowane przez mołdawskie władze.