Danish Siddiqui od tego tygodnia robił zdjęcia u boku afgańskich sił specjalnych w Kandaharze. Według agencji Reutera, która podała wiadomość o śmierci, fotoreporter wcześniej donosił, że został zraniony w rękę w czasie walk na granicy. Szczegóły jego śmierci nie są znane.
W 2018 roku hinduski fotoreporter zdobył dziennikarską Nagrodę Pulitzera za fotorelacje z kryzysu uchodźczego Rohindżów w Mjanmie, protestów w Hong Kongu i trzęsienia ziemi w Nepalu.
Talibowie to islamscy fundamentaliści, którzy walczą o przejęcie władzy w Afganistanie - zdobyli w środę obszar przygraniczny i drugie co do wielkości przejście na granicy z Pakistanem.
W środę stacja CNN opublikowała nagranie, na którym widzimy egzekucję dokonaną przez talibów na 22 afgańskich komandosach, którzy usiłowali się poddać. Do tragicznego zdarzenia doszło 12 czerwca w mieście Dawlat Abad, niedaleko granicy z Turkmenistanem.
Na nagraniu umieszczonym przez stację CNN, widzimy kilku mężczyzn, którzy wyłaniają się zza budynku. Są nieuzbrojeni i poddają się. Wówczas otaczają ich talibowie, którzy krzyczą "poddajcie się", a następnie oddają w ich kierunku strzały wśród okrzyków "Bóg jest wielki".
Z relacji przedstawionej stacji przez świadków wynika, że komandosom skończyła się amunicja i zostali otoczeni przez talibów. Po dokonaniu masakry ich ciała porozrzucane zostały na placu. Talibowie zaprzeczyli egzekucjom. Uważają, że stacja CNN dopuściła się fabrykowania "dowodów".
O sytuacji panującej w Afganistanie mówiła w rozmowie z Gazeta.pl Jagoda Grondecka, mieszkająca w stolicy kraju, gdzie doszło do wycofania wojsk zachodnich i ofensywy talibów.
Talibowie prowadzą właśnie szeroko zakrojoną ofensywę. Praktycznie na terenie całego kraju. W błyskawicznym tempie przejmują kontrolę nad kolejnymi obszarami. Dzisiaj jest to już większość kraju. Budowana przez NATO przez dekadę afgańska armia i policja nigdy nie należały do sprawnych formacji, ale teraz dosłownie się rozpadają. Słychać właściwie tylko o klęskach i okazyjnych, ograniczonych kontratakach.