Liu Zhiming, dyrektor szpitala Wuchang w mieście Wuhan, zmarł we wtorek o godzinie 10:30 czasu lokalnego. Wokół jego śmierci powstało zamieszanie w internecie: w poniedziałek najpierw podano w mediach społecznościowych, że Zhiming zmarł, później, że wciąż żyje. We wtorek chińska telewizja państwowa poinformowała o śmierci lekarza.
W piątek zastępca dyrektora Narodowej Komisji Zdrowia Chin Zeng Yixin powiedział, że zakażeni pracownicy medyczni stanowią 3,8 procent ogółu potwierdzonych zakażeń w Chinach, a ofiary śmiertelne wśród lekarzy i pielęgniarek to 0,4 procent wszystkich zgonów w Chinach spowodowanych koronawirusem.
W Wuhan mieszka ok. 11 milionów ludzi, znajduje się tam 398 szpitali i prawie 6000 przychodni. Miejska Komisja Zdrowia wyznaczyła dziewięć szpitali, które zajmują się leczeniem koronawirusa oraz 61 placówek, które przyjmują pacjentów z gorączką będącą objawem koronawirusa. Wiele z tych szpitali zmaga się z niedoborami środków medycznych takich jak maski, okulary i ubrania ochronne. Kolejnym problemem jest przeciążenie lekarzy i pielęgniarek, którzy pracują przez wiele godzin bez przerwy. Narodowa Komisja Zdrowia Chin deklaruje, że "poprawi warunki pracy pracowników medycznych walczących na pierwszej linii" i będzie lepiej bronić ich praw.
We wtorek chińska Narodowa Komisja Zdrowia poinformowała, że liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa w Chinach kontynentalnych zwiększyła się w poniedziałek o 98 osób i wynosi 1886. Bilans zakażonych w całych Chinach wzrósł do ponad 72 tys. osób