Do zdarzenia doszło na pokładzie samolotu linii WestJet Airlines lecącego z Kanady na Jamajkę. Mniej więcej w połowie drogi 28-letni pasażer samolotu wstał, wyciągnął kamerę i poprosił wszystkich o uwagę.
- Właśnie wróciłem z prowincji Hunan, stolicy koronawirusa. Nie czuję się najlepiej. Dziękuję - miał powiedzieć mężczyzna według relacji "New York Post".
>>> Jakie są procedury dotyczące wirusów w samolotach?
Żart 28-latka nikogo nie rozbawił. Obsługa samolotu poprosiła go o założenie maski i rękawiczek, a następnie przesadziła go na tył maszyny. Kapitan samolotu zadecydował z kolei, że musi zawrócić do Kanady. Kiedy samolot wylądował, pozostali pasażerowie wybuczeli młodego mężczyznę. Lekarze sprawdzili jego stan zdrowia, ale nie stwierdzili żadnych objawów koronawirusa. Mężczyzna został zatrzymany, postawiono mu zarzuty. 9 marca stanie przed sądem.
Zapytany o to, dlaczego to zrobił, 28-latek wyjaśnił dziennikarzowi "Global News", że jest artystą i chciał zrobić wiralowe wideo, które umieściłby na Instagramie i w innych social mediach, aby zdobyć rozgłos. Stwierdził także, że patrząc na to wydarzenie z perspektywy czasu, uważa, że zachował się źle i żałuje, że zniszczył podróż ponad 200 osobom, które leciały razem z nim.