Po godz. 10 w Sejmie rozpoczęło się orędzie Andrzeja Dudy: W trakcie wystąpienia prezydent nie szczędził słów krytyki. - Trzeba sobie powiedzieć uczciwie, sprawy wielkich inwestycji ewidentnie nie stały się priorytetem obecnego rządu. Raczej więc odwrotnie. Okoliczności pokazują, że zostały zepchnięte na dalszy plan - powiedział. Na sali rozległy się krzyki: "prawda" i "hańba".
Rząd marnuje energię? Zdaniem prezydenta obecnie rząd zajmuje się "polowaniem na czarownice" i "zaspokajaniem najniższych instynktów". - To nie wnosi nic do rozwoju Polski, a podziela społeczeństwa. Marnujecie swoją energię na medialne spektakle przed komisjami śledczymi, które w zasadzie nic nie ustaliły - dodał.
Śmiech na sali: Na sali zapanowała wrzawa po pytaniu prezydenta o deficyt budżetowy. - Czy to oznacza, że czeka nas powrót do filozofii rządzenia pod hasłem: pieniędzy nie ma i nie będzie?! - dopytywał Duda. - Mówiłem, niemal rok temu, że deklaruję pełną wolę współpracy z nowym parlamentem - kontynuował, po czym na sali rozległy się śmiechy.
"Demokracja fasadowa": Andrzej Duda wspomniał także o kwestii tzw. neosędziów oraz zmian na stanowisku prokuratora krajowego. Działania premiera oraz ministra sprawiedliwości nazwał złamaniem prawa. - Dziś próbują usprawiedliwiać akty bezprawia, premier Tusk mówi coś o "demokracji walczącej". Panie premierze, Polacy pamiętają, że jak w PRL mieliśmy demokrację ludową, to nie było tak naprawdę żadnej demokracji - powiedział. - Demokracja przymiotnikowa to tak naprawdę demokracja fasadowa, tylko z nazw - dodał prezydent.
Przebieg środowego posiedzenia Sejmu możesz śledzić w naszej relacji na żywo: "Andrzej Duda wygłosi specjalne orędzie w Sejmie. 'Będzie trochę szpilek' [NA ŻYWO]"
Źródło: Sejm