W najnowszym sondażu CBOS chęć oddania głosu na Koalicję Obywatelską zadeklarowało 29 proc. badanych. Na PiS chciałoby zagłosować 24 proc. uczestników badania. Takie same wyniki oba ugrupowania odnotowały w sondażu opublikowanym pod koniec stycznia.
Trzecia lokata przypadła Trzeciej Drodze i Konfederacji (po 11 proc.). Koalicja Polski 2050 i PSL-u straciła w stosunku do ubiegłego miesiąca 3 punkty procentowe, natomiast poparcie Konfederacji nie zmieniło się. Szansę na wprowadzenie posłów do Sejmu miałaby również Lewica z wynikiem 8 proc. (spadek o 1 punkt procentowy).
Chęć oddania głosu na inne ugrupowanie deklaruje 2 proc. badanych (spadek o 3 punkty). Odsetek niezdecydowanych wzrósł natomiast z 9 do 15 proc.
Jak wylicza politolog dr Maciej Onasz z Uniwersytetu Łódzkiego, przy takim rozkładzie poparcia KO wprowadziłaby do Sejmu 171 posłów, PiS - 146, Trzecia Droga - 60, Konfederacja - 54, a Lewica - 29. Oznacza to, że KO, Trzecia Droga i Lewica miałyby razem 260 parlamentarzystów.
Badanie CBOS zostało zrealizowane metodą wywiadów telefonicznych wspomaganych komputerowo (CATI) w okresie od poniedziałku do czwartku na próbie 1000 dorosłych mieszkańców Polski. Uwzględniono odpowiedzi tylko tych osób, które zadeklarowały, że wzięłyby udział w wyborach. Procenty nie sumują się do 100 z powodu zaokrągleń.
W ubiegłorocznych październikowych wyborach parlamentarnych Prawo i Sprawiedliwość uzyskało 35,38 proc. poparcia. Na Koalicję Obywatelską zagłosowało 30,7 proc. wyborców. Trzecią Drogę (koalicję Polski 2050 Szymona Hołowni i PSL-u) wybrało 14,4 proc. głosujących. Posłów do Sejmu wprowadziły również Lewica (8,61 proc.) i Konfederacja (7,16 proc.). Jak to przełożyło się na mandaty? Prawo i Sprawiedliwość wprowadziło do Sejmu 194 posłów, KO - 157, Trzecia Droga - 65, Lewica - 26, a Konfederacja - 18.