- To nie jest przedłożenie dwóch ugrupowań, tylko posłów tych partii. Ta ustawa będzie służyć temu, by uchronić polskie gospodarstwa przed podwyżką cen prądu. Liderzy podjęli oczywistą decyzję, by rozdzielić te ustawy. Pierwsza, kluczowa, jest ustawa dotycząca ochrony przed podwyżkami, będzie procedowana dzisiaj, jutro i w piątek w Senacie. Tutaj sprawy nie ma - komentował w środę w Porannej rozmowie Gazeta.pl senator PO Grzegorz Schetyna. Jak dodał, "był problem, że do tego dołączono w tym pierwszym projekcie kwestie otwarcia się na energię wiatrową".
- To jest sprawa na tyle skomplikowana, że potrzebuje zbudowania poparcia przez całą koalicję rządzącą. To się stanie po powołaniu rządu. Uważam, że niepotrzebnie [dołączono do ustawy kwestię wiatraków - red.]. Takie zasadnicze sprawy trzeba podejmować, mając całe instrumentarium prawne i organizacyjne Rady Ministrów, poszczególnych ministrów, RCL, komitetu stałego, prawników poszczególnych ministrów - wyliczał parlamentarzysta.
- Ktoś pomyślał, że być może warto zmienić prawo, które było blokowane (..). Nie ma oczywistości, w takich sprawach musi być wszystko transparentne. Uważam, że nie ma tego złego. Dużo nowych parlamentarzystów nie ma pełnego doświadczenia i wiedzy, co w rządzie trzeba zrobić, jakie są wymogi funkcjonowania poszczególnych ministerstw. To ogromne ostrzeżenie dla wszystkich parlamentarzystów. Każdy zapis musi być trzy razy obejrzany, musi być sprawdzony przez prawników i musi mieć polityczną akceptację - dodał.
Przypomnijmy, że grupa posłów Polski 2050 i Koalicji Obywatelskiej złożyła w Sejmie w listopadzie projekt nowelizacji ustawy o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła. Zakłada ona zamrożenie cen prądu, gazu i ciepła dla gospodarstw domowych i podmiotów wrażliwych do końca czerwca 2024 roku. W projekcie zaproponowano też liberalizację zasad budowy farm wiatrowych. Projekt zakłada m.in. normy hałasu dla elektrowni wiatrowych i związane z tymi normami minimalne odległości od terenów zabudowy mieszkaniowej, zagrodowej, rekreacyjnej i mieszkaniowo-usługowej. Dla maksymalnego emitowanego hałasu elektrowni do 103 decybeli to 300 metrów. Dla zabudowy jednorodzinnej to 400 metrów. Zdaniem przeciwników projektu, możliwe byłoby też wywłaszczanie prywatnych gruntów pod budowę wiatraków. Proponowane rozwiązania ostro krytykowało Prawo i Sprawiedliwość. Jednocześnie wielu prawników, którzy komentowali publicznie projekt, wskazywało, że jego zapisy nie dają możliwości wywłaszczania. Szerzej na pytania na ten temat odpowiedział w tekście poniżej Patryk Strzałkowski, redaktor naczelny zielona.gazeta.pl:
W poniedziałek Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050 poinformowała o poprawkach, które usuwają kontrowersyjne zapisy. We wtorek z kolei marszałek Sejmu Szymon Hołownia przekazał, że najprawdopodobniej te dwa tematy - zamrożenie cen energii i przepisy dotyczące wiatraków - zostaną rozdzielone. Pierwszym projektem Sejm ma się zająć natychmiast. - Tematem uwolnienia energii z wiatru na lądzie zajmie się Sejm, być może już w trybie projektu rządowego - tym samym, tylko przepuszczonym przez tryby legislacyjne rządu. Jak najszybciej, bo my jak najszybciej tych rozstrzygnięć potrzebujemy - wskazał marszałek.
Dziennikarz Gazeta.pl Jacek Gądek pytał też Grzegorza Schetynę o obietnicę Koalicji Obywatelskiej dotyczącą podwyższenia kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł. - To jest bardzo ważne, to nie jest punkt, który można ominąć. Nie wprowadzimy go w budżecie przyszłego roku, to po prostu jest niemożliwe, ale potwierdzamy, że w następnym budżecie to musi się znaleźć - przekazał senator PO. - Trzeba mieć dużo czasu, żeby to wpisać w całą reformę finansów publicznych (...). Chcemy pomóc przedsiębiorcom, rodzinnym firmom, postawić na tych, którzy uważają tak, jak my, że praca musi się opłacać - wyjaśnił Grzegorz Schetyna.