[go: up one dir, main page]

Wpadka Kijowskiego w TVN: "Jak nazywała się Inka? Nie pamiętam". Prawicowe media oburzone

Mateusz Kijowski na antenie TVN24 tłumaczył się m.in. z udziału w uroczystościach pogrzebowych "Inki" i "Zagończyka". I skończyło się to awanturą.

Mateusz Kijowski wystąpił we wczorajszym programie "Piaskiem po oczach" Konrada Piaseckiego. Lider Komitetu Obrony Demokracji zaliczył wpadkę, opowiadając o swojej obecności na głośnym pogrzebie "Inki" i "Zagończyka". Przed kościołem działacze KOD zostali zaatakowani przez ONR-owców. Kijowski nie potrafił powiedzieć na pytanie dziennikarza, jak nazywała się słynna "Inka". Cały dialog przebiegał w taki sposób:

 - A pamiętam pan, czyj to był pogrzeb? - Tak, Inki i Zagończyka. - A jak się nazywała Inka?- Danuta... Nie pamiętam nazwiska. To nie ma znaczenia. Danuta Stańczykowska, z tego co pamiętam

Wpadka Kijowskiego wywołała burzę na Twitterze. Prawicowe media zarzucają Mateuszowi Kijowskiemu, że jego obecność na pogrzebie "Inki", czyli Danuty Siedzikówny, była prowokacją. A dowodem na to jest fakt, że nie wiedział, jak się nazywa. Ich oburzenie wywołuje również stwierdzenie Kijowskiego, że nazwisko "Inki" "nie ma znaczenia". 

Cały wywiad możesz zobaczyć TUTAJ.  

Więcej o: