Sprawa Cezarego Grabarczyka i podejrzenia o nielegalne uzyskanie pozwolenia na broń ciągnie się już od wielu miesięcy. W marcu br. Cezary Grabarczyk został przesłuchany przez prokuraturę i na jej wniosek zrzekł się immunitetu poselskiego.
O akcie oskarżenia przeciwko Cezaremu Grabarczykowi wniesionym do sądu poinformowała Polska Agencja Prasowa. Prokuratura zarzuca byłemu ministrowi sprawiedliwości, że poświadczył nieprawdę w dokumencie i przekroczył uprawnienia w celu osiągnięcia osobistej korzyści. Grabarczyk miał napisać, że przeszedł egzamin, na którym w rzeczywistości go nie było - twierdzi prokuratura. Za pierwsze z ww. przestępstw grozi mu kara pozbawienia wolności do 8 lat, z kolei za drugie - do 10 lat.
Prokuratura Regionalna w Katowicach ustaliła, że w 2012 r. Cezary Grabarczyk zwrócił się o pomoc w zdobyciu pozwolenia na broń do znajomego. Po rozmowie ze znajomym, Grabarczyk spotkał się naczelnikiem wydziału w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Łodzi. W czasie tego spotkania funkcjonariusz policji wręczył pieniądze swojej podwładnej, którymi opłaciła wniosek Grabarczyka o pozwolenie na broń. Z ustaleń śledczych wynika, że Cezary Grabarczyk, także w gabinecie naczelnika policji, zdał egzamin teoretyczny celująco, nie popełniwszy ani jednego błędu.
Prokuratura twierdzi także, że Grabarczyk w ogóle nie podszedł do egzaminu praktycznego. Jako praktyczny egzamin wicemarszałka uznano jego prywatne spotkanie ze znajomym na strzelnicy. Z ustaleń śledczych wynika także, że Grabarczyk wniósł opłatę za ten egzamin dopiero po dwóch miesiącach, mimo że była ona warunkiem przystąpienia do egzaminu.