Prezydent Andrzej Duda na XIX Forum Polsko-Niemieckim "Europa 1918-2018: historia z przeszłością" skrytykował Unię Europejską, że ta zakazuje "sprzedaży zwykłych żarówek".
- Dlaczego na przykład w sklepie nie można w tej chwili kupić już zwykłej żarówki, można kupić tylko żarówkę energooszczędną? Bo UE zakazała. To są problemy, nad którymi zastanawiają się ludzie - oznajmił prezydent.
Słowa te zaczęto komentować w Polsce, robili to zwłaszcza politycy opozycji, jak np. Borys Budka w rozmowie z Gazeta.pl.
O te słowa Andrzeja Dudy zapytano także przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, którego napotkali dziennikarze w Strasburgu.
Nie dołączę się do złośliwości i szyderstw pod adresem polskiego prezydenta. Wtedy, kiedy wydaje się pogubiony, w argumentacji, wtedy potrzebuje raczej naszego wsparcia, przynajmniej życzliwej cierpliwości.
- odpowiedział Tusk, którego słowa przytacza TVN24.
- Więc pozwólcie państwo, że do tego chóru złośliwości i żartownisiów nie będę dzisiaj dołączał. Myślę, że tak, czasami trzeba pomyśleć z taką właśnie większą cierpliwością o prezydencie. Szczególnie wtedy, kiedy jego argumentacja nie zawsze jest przekonująca - zadeklarował Tusk.