Tymczasem inwestorzy nadal nie wierzą Węgrom. Na giełdzie w Budapeszcie odnotowano dramatyczny spadek cen akcji.
W 14-stronicowym liście, skierowanym do Międzynarodowego Funduszu Walutowego, premier podkreślił, że pożyczka udzielona przez Fundusz, Bank Światowy i Unię Europejską pomogła ustabilizować budżet. Do węgierskich banków wpłynęła już pierwsza transza pożyczki, wynosząca 2 miliony 300 miliardów euro. Gyurcsanyi podkreślił jednak, że walka z kryzysem będzie długa i niezmiernie bolesna.
Mimo zagranicznego wsparcia, Węgry nie odzyskują na razie zaufania zagranicznych inwestorów. Budapeszteńska giełda przeżyła czarny dzień. Wskażnik BUX obniżył się o 1380 punktów czyli o 9,58 setnych procent.
Zadłużenie Węgier sięga niemal 100 miliardów euro. Od połowy lat 90-tych węgierskie rządy prowadziły bowiem politykę opartą na finansowaniu długiem zagranicznym.