[go: up one dir, main page]

Znieważenie prezydenta RP. Śledztwo umorzone

Lubelska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie domniemanego znieważenia prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego przez posła PO Janusza Palikota

O tym, by prokuratura zajęła się tą sprawą zadecydował sąd okręgowy w Lublinie. W maju prokuratorzy w związku z tą sprawą przesłuchali Palikota i posłankę PO Julią Piterę. Po wysłuchaniu ich zeznań zdecydowali się umorzyć tę sprawę z powodu "braku interesu społecznego w objęciu ściganiem z urzędu występku ściganego z oskarżenia prywatnego".

Chodzi o głośne pytanie na blogu lidera lubelskiej PO do Kaczyńskiego, dotyczące rzekomych problemów z alkoholem głowy państwa. Palikot zadał je w styczniu, a dzień później przeprosił prezydenta. Jednak kancelaria prezydenta przeprosin posła PO nie przyjęła. Tuż po tym prokuratura rozpoczęła z urzędu czynności sprawdzające w sprawie domniemanego znieważenia prezydenta (art. 135 kodeksu karnego). W połowie lutego odmówiła jednak wszczęcia postępowania.

Ta decyzja nie spodobała się adwokatowi Lecha Kaczyńskiego, który złożył do lubelskiej prokuratury zażalenie. Chciał, by prokuratorzy rozważyli, czy nie można było wszcząć śledztwa na podstawie innych przepisów (chodziło m.in. o art. 226 kodeksu karnego, który mówi o przestępstwie znieważenia bądź poniżenia organu konstytucyjnego RP). Pod koniec lutego prokuratura uznała jednak, że wszystko było w porządku i sprawy Palikotowi wytaczać nie zamierza.

Kancelaria prezydenta nie dała jednak za wygraną i złożyła zażalenie na decyzję prokuratury. W kwietniu sąd okręgowy w Lublinie rozpatrzył odwołanie i stwierdził, że sprawą domniemanego znieważenia prokuratura powinna się jednak zająć. Uzasadniając decyzję, sędzia Jerzy Daniluk powiedział, że wpis Palikota dotyczył urzędu Prezydenta RP, którego godność przed zniewagą chroni kodeks karny. Sędzia stwierdził też, że chociaż Janusz Palikot tylko zadał pytanie na blogu, to "tryb przypuszczający" również mógł znieważyć głowę państwa. - Twierdzenie o rzekomej chorobie alkoholowej prezydenta mogło wzbudzić wątpliwości co do jakości sprawowania przez niego urzędu. Na arenie międzynarodowej zarzucanie prezydentowi choroby alkoholowej mogło go też narazić na utratę prestiżu - zauważył sędzia Daniluk. Nie zgodził się z prokuraturą, która sugerowała, że wypowiedź Palikota nie podważała autorytetu głowy państwa. - Została ona sformułowana w konkretnym kontekście politycznym, odwoływała się bezpośrednio do stanowiska prezydenta RP - wyjaśnił Jerzy Daniluk.