- To jest facet, któremu zawdzięczamy to wszystko, Johnny Depp. Bez niego nic byśmy nie osiągnęli - rewanżował się Jerry Bruckheimer, producent "Piratów".
Brytyjski aktor Sacha Baron Cohen odebrał nagrodę za najlepszą rolę komediową. Jury doceniło Borata. - Niestety Borat nie mógł przyjechać dzisiaj do nas. Sława go przytłoczyła, obecnie przebywa w luksusowej klinice odwykowej - mówił, odbierając statuetkę.
Cohen zwyciężył również w kategorii Najlepszy Pocałunek. Jury doceniło jego występ z innym komikiem, Willem Ferrellem w filmie "Talladega Nights: The Ballad of Ricky Bobby". Aktorzy postanowili powtórzyć swój wyczyn na scenie. Długi i namiętny pocałunek skończył się sesją tarzania po podłodze.
Wśród zwycięzców byli również Mike Myers i Jack Nicholson, który dzięki roli gangstera w "The Departed" wygrał w kategorii "Najlepszy Zły Charakter". Nagroda za najlepszą scenę walki przypadła Gerardowi Butlerowi, który walczył w filmie "300 Spartan".
Zwycięzcy nie cieszyli się jednak takim zainteresowaniem jak Paris Hilton. Paris nie była nominowana w żadnej z kategorii, ale kilkanaście godzin później miała stawić się w więzieniu. To przebijało wszystko. - Bardzo się boję, ale jestem gotowa stawić temu czoła. To bardzo ciężki czas, ale mam moją rodzinę, przyjaciół i fanów, którzy mnie wspierają. To mi bardzo pomaga - mówiła dziedziczka hotelowej fortuny.