Odnieśli się w ten sposób do wciąż żywego w Kościele problemu lustracji. Podkreślili, że "pragną w ten sposób zakończyć proces rozliczania się z przeszłością i z odwagą podjąć nowe zadania duszpasterskie". W liście czytamy także: "Pragniemy przeprosić Boga i wspólnotę całego Kościoła za wszystkie nasze niewierności, błędy, upadki, pomyłki, za brak konsekwencji i ewangelicznego radykalizmu. Chcemy także poznać prawdę o tym wszystkim, co jest ujawniane w ramach tzw. lustracji, i przeprosić za zło czy zgorszenie, jakiego niektórzy z nas stali się powodem". Jednak biskupi skrytykowali też lustrację w Kościele, bo ich zdaniem "nieraz wymyka się spod kontroli, budzi sprzeczne uczucia, gdyż obok ujawniania ewidentnego zła podaje się do wiadomości publicznej informacje niesprawdzone, insynuacje krzywdzące niewinnych ludzi, pozbawiające ich dobrego imienia i zniesławiające na całe życie". Biskupi przyznają również, że "dziś bolesną ranę dla Kościoła stanowią odejścia z kapłaństwa sprawiające wrażenie braku poczucia odpowiedzialności za zdradę Chrystusa i za spowodowane zgorszenie".