[go: up one dir, main page]

NATO zaprosi Ukrainę

Ukraina może wejść do NATO w ciągu najbliższych pięciu lat - twierdzi szef polskiej dyplomacji po spotkaniu ministrów w Brukseli

Bartosz WęglarczykSojusz Północnoatlantycki uchylił w czwartek drzwi Ukrainie, ale warunkowo. - Jeśli będzie się ona dalej rozwijała tak jak w tej chwili, to zostanie zaproszona do Sojuszu - deklaruje polski minister spraw zagranicznych Stefan Meller.

Podczas czwartkowego spotkania w Brukseli szef dyplomacji ukraińskiej Borys Tarasiuk usłyszał od kolegów z NATO dobrą nowinę - możliwe jest członkostwo Ukrainy w Sojuszu, ale zależeć to będzie przede wszystkim od niej samej.

- To jest zaproszenie, ale jeszcze bez prawa wstępu - mówi minister Meller. - Ukraina musi spełnić wszystkie wymogi, a zbliżające się za kilka miesięcy wybory będą testem. Przy dużym wysiłku [ze strony Kijowa] jest możliwe, że kraj ten wszedłby do NATO jeszcze w tej dekadzie.

Po czwartkowym spotkaniu NATO zapewne wstrzyma się z kolejnymi obietnicami do kwietnia 2006 r., czyli do ukraińskich wyborów parlamentarnych. Muszą być one wolne, odbywać się z poszanowaniem wolności słowa i zgromadzeń oraz praw mniejszości. Wówczas być może już na jesiennym szczycie w Rydze NATO zaproponuje Ukrainie podpisanie tzw. Planu Działań na rzecz Członkostwa.

Później Ukraina może liczyć na formalne zaproszenie do Sojuszu podczas szczytu w 2008 r.

Usilne zabiegi o wejście do NATO Ukraina zaczęła rok temu, gdy w wyniku pomarańczowej rewolucji doszedł do władzy prezydent Wiktor Juszczenko. Starania Kijowa od początku zdecydowanie wspierała Polska. A wcześniej Ukraińcy wysłali żołnierzy do Iraku. Ich służby specjalne współpracują z koalicją antyterrorystyczną pod wodzą Ameryki.

Nie wiadomo, jak na NATO-wskie plany Ukrainy zareaguje Rosja. Od połowy lat 90. Moskwa ostro protestowała przeciwko przyjęciu do Sojuszu Polski, Czech i Węgier. Później twierdziła, że do NATO w żadnym wypadku nie mogą dołączyć byłe republiki radzieckie. Mimo to w 2004 r. Sojusz przyjął państwa bałtyckie: Litwę, Łotwę i Estonię.

Dziennik "Kommiersant" napisał wczoraj, że Rosja sama rozważa, czy ubiegać się o specjalny status członkowski w NATO. Kreml chciałby - pisze gazeta - przystąpić do politycznych struktur Sojuszu bez włączania swej armii do struktur militarnych. Na takich zasadach funkcjonuje dziś w NATO Francja.