[go: up one dir, main page]

Polska wprowadza embargo na miód z Ukrainy

Polska chce wprowadzić od stycznia embargo na import niektórych ukraińskich towarów - dowiedziała się nieoficjalnie IAR. Najpierw zakazem ma zostać objęty ukraiński miód. Jest to reakcja na przedłużający się zakaz eksportu polskiego mięsa na Ukrainę.

Dziś pismo w sprawie embarga na niektóre produkty ukraińskie ma zostać wysłane do Kijowa. Komentując tę informację Serhij Byczkow, zastępca przewodniczącego Polsko-ukraińskiego Zgromadzenia w Radzie Najwyższej podkreślił, że Kijów i Warszawa nie mogą doprowadzić do wojny spożywczej i dodał, że nie ma powodów, aby embargo dotyczące produkcji mięsnej nadal obowiązywało. Jak zaznaczył Byczkow - jakość polskiego mięsa nie wzbudza wątpliwości, bo podlega standardom unijnym.

Ukraina eksportuje do Unii Europejskiej, w tym Polski około 5,5 tysiąca ton miodu rocznie.

Ewentualny zakaz dotknie też polsko-ukraińskie przedsiębiorstwo Bartnik z obwodu chmielnickiego - obecnie największego eksportera tego produktu do Polski. Zdaniem dyrektora Bartnika Walentyna Pankowskiego, Warszawa będzie musiała wypełnić lukę jaka powstanie po importowanym z Ukrainy miodzie. Najprawdopodobniej będzie to chiński produkt.

Rozmówca Polskiego Radia podkreślił jednocześnie, że za rozpętanie "spożywczej wojny" odpowiada ukraiński rząd, który nie chce znieść zakazu importu polskiego mięsa. Został on wprowadzony 26 marca, z powodu niskiej jakości produkcji. Nie bez znaczenia pozostaje jednak fakt, że wcześniej embargo na import mięsa z Ukrainy wprowadziła Rosja. Kijów postanowił zatem bronić swoich producentów, którzy w ten sposób stracili rynek zbytu. Wśród nich jest -na przykład- ojciec znanego polityka Naszej Ukrainy Petra Poroszenki.

Polskie firmy nie mogą sprzedawać wyrobów mięsnych na Ukrainę od ponad roku. Ich służby weterynaryjne kilka razy obiecywały zniesienie embarga. Zawarte ostatnio porozumienie z naszym resortem rolnictwa przewidywało zniesienie zakazu 30. listopada. Do dziś jednak obietnicy nie spełniono.

Strona ukraińska twierdzi, że nasze wyroby nie spełniają jej standardów weterynaryjnych oraz że nie mamy odpowiednich zabezpieczeń, które wyeliminowałyby nielegalny przemyt polskiego mięsa na Ukrainę. Tymczasem kolejna już kontrola ukraińskich służb weterynaryjnych, prowadzona w naszych zakładach mięsnych, nie wykazała żadnych nieprawidłowości. Mimo to Ukraińcy nie uchylili zakazu.

Polsko-ukraińskie Zgromadzenie w Radzie Najwyższej będzie dążyć do rozwiązania wszystkich problemów związanych z eksportem polskiego mięsa na Ukrainę. Zapewnił o tym, w czasie spotkania z wicemarszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim, Serhij Byczkow.

Bronisław Komorowski podkreślił, że Polska rozumie utrudnienia związane z eksportem ukraińskiej żywności do Rosji. Warszawa i Kijów nie powinny jednak - jego zdaniem - stawiać dodatkowych barier. Nie wolno - jego zdaniem - stwarzać wrażenia, iż Rosja i Ukraina budują sztuczne bariery dla polskiej żywności, tym bardziej, że uważa się nią za bardzo dobrą i uznaną na rynkach Unii. Jak dodał Komorowski - należy likwidować istniejące bariery, zamiast tworzyć dodatkowe. Zakaz importu polskiego mięsa został wprowadzony 26 marca, oficjalnie z powodu niskiej jakości produkcji. Nie bez znaczenia pozostaje jednak fakt, że wcześniej embargo na import mięsa z Ukrainy wprowadziła Rosja.