[go: up one dir, main page]

Helskie wakacje prezydenta

Prezydent Lech Kaczyński z małżonką rozpoczęli urlop w letniej rezydencji na Półwyspie Helskim. Z ważnych gości spodziewany jest brat prezydenta, premier Jarosław Kaczyński.

- To będzie aktywny wypoczynek: spacery, jazda na rowerze, pływanie - opisuje krótko plany prezydenckiej pary Maciej Łopiński. Równocześnie rzecznik prezydenta zapewnia, że nie istnieje dokładny harmonogram wypoczynku głowy państwa.

Na pewno ośrodek prezydencki w Helu jest teraz najlepiej strzeżonym obiektem w Polsce. Tak będzie do końca sierpnia. Od strony lądu bronią go spacerujący po 100-hektarowym lesie funkcjonariusze BOR, a od Zatoki jednostki Marynarki Wojennej, które skrupulatnie dbają, aby do prezydenckiej plaży nikt się nie zbliżał.

Kompleks składający się obecnie z kilku budynków pozostawili po sobie poprzednicy Kaczyńskiego - Aleksander Kwaśniewski i Lech Wałęsa. Za kadencji Kwaśniewskiego wybudowano najbardziej imponującą konstrukcję - wieżę przypominającą latarnię morską.

Burmistrz Helu Mirosław Wądołowski jest jednym z nielicznych, którym było dane zajrzeć do wieży.

- Specyficzne miejsce. Nawet nie wiem, do czego to porównać, ale od razu widać, że tam mogą godnie spotykać się głowy państw - opisuje. - Największe wrażenie robi położona na szczycie sala kominkowa. Miejsce w sam raz do spotkań w cztery oczy.

Jak się dowiedzieliśmy, prezydent Kaczyński nie zamierza jednak patrzeć przez miesiąc w oczy żadnego gościa z zagranicy, a już na pewno nie będzie to żaden polityk. Romantyczny wieczór przy kominku spędzi z żoną Marią. To wieczorami.

W dzień prezydencka para będzie korzystała z części rekreacyjnej kompleksu. Znajduje się w niej basen, gabinet odnowy biologicznej oraz kort tenisowy. Nie brakuje sauny.

Najwięcej czasu Lech Kaczyński spędzi jednak w przygotowanym jeszcze przez Aleksandra Kwaśniewskiego gabinecie, bo - jak mówi minister Łopiński - "musi wypełniać bieżące obowiązki głowy państwa, między innymi pracować nad dokumentami".

W kompleksie mieści się także nowoczesna, niedawno wybudowana sala konferencyjna. Wyposażono ją w łącza satelitarne, aby prezydent mógł stąd rozmawiać z całym światem. Nie będzie to raczej często wykorzystywane miejsce.

Obok sali znajduje się lądowisko dla helikopterów - spadek po Lechu Wałęsie. Ponieważ w Helu nie ma odpowiedniej dla głowy państwa lecznicy, opiekę medyczną nad wypoczywającym prezydentem sprawuje szpital MSWiA w Gdańsku. Wystarczy wsiąść do helikoptera i po kilkunastu minutach prezydencki pacjent znajdzie się w rękach fachowców.

Najważniejsze pytanie, które zadają sobie helscy samorządowcy, brzmi: czy prezydent pokaże się na mieście?

Burmistrz Wądołowski bardzo liczy, że podobnie jak Kwaśniewski Lech Kaczyński będzie chciał pokazać się wczasowiczom.

- Osobiście spotkałem się już dwukrotnie z panią Kaczyńską, ale z prezydentem jeszcze nie - mówi Wądołowski. - Chętnie oprowadzę go po Helu. Osobiście pokażę fokarium, muzeum rybołówstwa i latarnię morską. Specjalnie w sierpniu nie wziąłem urlopu, siedzę i czekam na telefon.

Czy marzenia burmistrza się spełnią? Na razie wiadomo tylko o jednym opuszczeniu rezydencji. W trakcie urlopu Lech Kaczyński 15 sierpnia ma wziąć udział w Święcie Wojska Polskiego w Warszawie. Najważniejszym gościem, który pojawi się u prezydenta, będzie jego brat Jarosław. Jak się dowiedzieliśmy, premier już zarezerwował sobie czas na spotkanie z prezydentem. Termin? - Stosowny - odpowiada Maciej Łopiński.