W środę wieczorem polskie media obiegła informacja o tym, że prezydent Rosji Władimir Putin polecił szefowi Gazpromu wrócić do projektu drugiej nitki gazociągu jamalskiego, działającego od 1999 r. - To nie jest decyzja ani Gazpromu, ani innego rządu. Jesteśmy w Unii Europejskiej, i to my będziemy o tym decydować - komentował wzburzony Mikołaj Budzanowski, minister skarbu.
Piotr Woźniak, wiceminister środowiska i były minister gospodarki, wyjaśniał w Poranku Radia TOK FM, co oznaczają doniesienia z Rosji. Przypomniał, że w marcu, po ośmiu latach negocjacji, przyjęto "mapę drogową współpracy energetycznej" Unii Europejskiej i Rosji. W dokumencie znajduje się wiele deklaracji dotyczących rynku gazowego. Strona rosyjska chce je zweryfikować.
- Ten komunikat jest testem dla opinii publicznej i polityków w krajach, które mogą być objęte działalnością rosyjskich gazociągów - mówił Woźniak. Chodzi bowiem nie tyle o Jamał, ale ogromne instalacje Nord i South Stream. Minister zauważył, że w Wielkiej Brytanii i Holandii zapowiedziane są już wizyty rosyjskich urzędników wysokiego szczebla dotyczące Gazociągu Północnego. Zdaniem Woźniaka te działania są zgodne z "podręcznikiem rosyjskiej dyplomacji gospodarczej".
- Jesteśmy poza zasięgiem merytorycznej rozmowy - dodał Woźniak w kontekście ewentualnych negocjacji z Polską. Choć przyznał, że mogą odbyć się rozmowy na niższym szczeblu.
W opublikowanym w mediach stenogramie Putin mówił do Aleksieja Millera z Gazpromu: "Rozumiem, że przy realizacji tego projektu zostaną usunięte wszelkie niepokoje naszych polskich przyjaciół i wzrośnie niezawodność dostaw gazu do Słowacji i Węgier?". - To jest wyreżyserowane - przyznał Woźniak.
Minister podkreślił, że odkąd trzy lata temu Rosja "odcięła gaz połowie Europy", na rynku gazowym nie odnotowano większych incydentów. Branża jest jednak podminowana, bo nad Ukrainą zawisł nowy dług. A to on był zawsze początkiem przerw w dostawach gazu.
Ogólnie jednak Gazprom budzi mniejszy niepokój niż jeszcze kilka lat temu. Zwłaszcza że Polska, zdaniem Woźniaka, konsekwentnie rozwija swoją infrastrukturę. - Perłą w koronie ma być terminal do odbioru skroplonego gazu. Można go kupować na całym świecie, pole negocjacyjne jest ogromne - mówił minister.