Posłowie PiS krytykują opublikowane dziś przez RMF FM stenogramy z kokpitu Tu-154, uznając je za niewiarygodne. Jednym z argumentów jest wykształcenie szefa zespołu biegłych pracujących nad nagraniami z kokpitu samolotu. - Opinia publiczna zajmuje się rzekomą ekspertyzą pana Artymowicza, który z wykształcenia jest muzykologiem - stwierdził rzecznik PiS Marcin Mastalerek.
Jak pisze portal tvn24.pl , Artymowicz w rzeczywistości jest dźwiękowcem, specjalistą akustykiem, absolwentem Wydziału Reżyserii Dźwięku warszawskiej Akademii Muzycznej.
Bartosz Kownacki powiedział z kolei, że Andrzej Artymowicz jest bratem Pawła Artymowicza, który współpracuje z kierowanym przez Macieja Laska tzw. zespołem smoleńskim przy KPRM. - Taka osoba, w mojej ocenie to wynika z przepisów Kodeksu postępowania karnego, nigdy nie powinna być biegłym w sprawie - powiedział. Jego zdaniem prokuratura powinna wyjaśnić, dlaczego Andrzej Artymowicz został biegłym.
O opinii biegłych podobnie wyraził się też Mariusz Błaszczak. W programie "Tak jest" w TVN24 również przywołał wykształcenie Artymowicza oraz fakty o jego bracie.
- Dla mnie to jest niewiarygodne ze względu na fakt, że odbywa się to tak późno, to po pierwsze. Po drugie dlatego, że jak można znaleźć w internecie informacje, odczytał to nagranie, może raczej zinterpretował w ten sposób, muzykolog, pan Artymowicz, brat człowieka zaangażowanego po pewnej stronie tego sporu. Więc to nie jest w moim poczuciu bezstronny specjalista.
Tymczasem opinią muzykologa posiłkowano się podczas konferencji smoleńskich organizowanych przez ekspertów związanych z badającym przyczyny katastrofy zespołem parlamentarnym Antoniego Macierewicza. Prof. Anna Gruszczyńska-Ziółkowska, muzykolog z Uniwersytetu Warszawskiego, w 2013 i 2014 roku na II i III konferencji smoleńskiej wygłaszała referaty. Pierwszy z nich był zatytułowany: "Jak brzmi uderzenie samolotu w brzozę?". Ekspertka prezentowała w nim swoje wnioski z analizy materiałów MAK i komisji Millera dotyczących dźwięków słyszanych na nagraniach z samolotu. Rok później wygłosiła referat pt. "O kłopotach z identyfikacją odgłosów i odczytem wypowiedzi.
RMF FM opublikowało dziś nieujawniane wcześniej stenogramy z kokpitu Tu-154, zawierające o 30 proc. więcej treści niż wcześniejsze publikacje prokuratury. Wynika z nich między innymi, że w kokpicie znajdowały się osoby trzecie i panował chaos. Prokuratura po publikacji stwierdziła, że w materiałach pełno jest nieścisłości.
Czy katastrofa w Smoleńsku podzieliła Polskę? Przeczytaj o tym w wywiadach Teresy Torańskiej >>
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!