[go: up one dir, main page]

Olejnik do Sikorskiego: Czy spełniło się pana marzenie, by za...ć PiS i Macierewicza komisją ds. likwidacji WSI?

Zgrzyt pod koniec dzisiejszego wydania "Kropki nad i" Moniki Olejnik. Początkowo rozmowa dziennikarski i Radosława Sikorskiego przebiegała według ustalonego planu - - szef dyplomacji cieszył się z powodu wyboru premiera na prezydenta Europy, wyraził też niepokój ws. sytuacji na Ukrainie. Prowadząca zaskoczyła go dopiero ostatnim pytaniem. - Czy jest pan zadowolony, że teraz będzie można za...ć PiS i Antoniego Macierewicza komisją ds. likwidacji WSI? - chciała wiedzieć.

W jednym z fragmentów taśm "Wprost" podczas rozmowy z Jackiem Rostowskim na temat PiS i działalności Antoniego Macierewicza Sikorski miał wygłosić słynne już stwierdzenie: "Ty, ja uważam, że można zaj***ć PiS komisją specjalną w sprawie Macierewicza"

- No tak, Kaczyński się przyspawał do Macierewicza i teraz trzeba Macierewiczem ich obu na dno pociągnąć. To, co jest w materiałach prokuratorskich, jest miażdżące. Można zrobić dwuletni cyrk. I niech oni się tłumaczą. Tam są straszne rzeczy. Wiem, bo byłem przy tym - opowiadał szef dyplomacji.

To właśnie do tego fragmentu nagrania nawiązała pod koniec programu Monika Olejnik. - Czy jest pan zadowolony, że spełniło się pana marzenie i teraz będzie można za...ć PiS i Antoniego Macierewicza komisją ds. likwidacji WSI? - zapytała. - To były nielegalnie nagrane rozmowy, które są przedmiotem prokuratorskiego dochodzenia. Ale przyzna pani, że już wtedy naszym priorytetem numer jeden jest Donald Tusk na szefa Rady Europejskiej. Mam na to dowód, że to był nasz plan A, który zrealizowaliśmy - bronił się Sikorski.

- Co do komisji śledczej, parę lat czekaliśmy, żeby prokuratura załatwiła to "po bożemu", czyli aktem oskarżenia. Ale prokuraturze nie udało się znieść immunitetu Antoniego Macierewicza, czyli przeprowadzić normalnej procedury w dochodzeniu do wielkiej szkody, którą wyrządzono państwu polskiemu. Demoralizujące by było, gdyby takie szkodzenie państwu uszło płazem - tłumaczył minister, po czym dodał, że komisja nie mogła zostać powołana wcześniej, bo swoje działania prowadziła wtedy prokuratura. - Dlatego pamiętajmy, że temat ten jest aktualny dopiero od paru miesięcy - zaznaczył.

"Gdy Polsce coś się udaje, patrioci powinni się cieszyć"

- Mamy namacalny dowód na to, że polska polityka zagraniczna jest skuteczna. To, że Donald Tusk został wybrany na szefa Rady Europejskiej, jest efektem siedmiu lat przewidywalnej, stanowczej i wyrafinowanej polityki zagranicznej, a także sukcesów gospodarczych i oczywiście samej pozycji premiera, którą sobie wypracował - mówił Sikorski, odnosząc się do sobotniej decyzji o wyborze Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej.

- Nie rozumiem tych komentarzy, które pani zacytowała. Gdy Polsce coś się udaje, patrioci powinni się cieszyć - mówił pytany o komentarze prawicy . - Cała ta narracja klęski i utraconego honoru kraju się zawaliła; rozumiem, że koledzy z insurekcyjnej prawicy mogą się czuć rozgoryczeni. Ale większość Polaków ma wielki powód do satysfakcji - zaznaczył i dodał, że w unijnych rozgrywkach były możliwe dwa scenariusze: on jako szef dyplomacji i premier Danii jako szefowa RE bądź ten, który wszedł w życie.

- Czuję się usatysfakcjonowany tym, że premier umiał użyć taktycznie także mojej osoby, aby uzyskać wynik, który jest najlepszy dla Polski. Jeszcze nie powiedzieliśmy ostatniego słowa; mamy jeszcze stanowisko komisarza i mamy dobrą pozycję do uzyskania dobrej teki - zapowiedział.

"Media od kilku dni wyprzedzają swoimi spekulacjami faktyczne wydarzenia"

Olejnik próbowała też podpytać ministra o partyjne zmiany i to, jak wybór Tuska na przewodniczącego Rady wpłynie na PO. Sikorski nie chciał jednak zdradzić kulisów partyjnych rozgrywek; tłumaczył też, że dopiero wrócił z zagranicy i nie rozmawiał jeszcze z prezydentem ani premierem.

- Z tego co widzę, nasze media od kilku dni wyprzedzają swoimi spekulacjami faktyczne wydarzenia. Mam swoje przemyślenia, ale najpierw będę się nimi dzielił z koleżankami i kolegami z partii, a dopiero potem z mediami - podkreślił.

Szef MSZ został też zapytany o to, czy jego zdaniem wcześniejsze wybory to dobre rozwiązanie dla rządu. Jak odpowiedział, są argumenty świadczące na korzyść obu opcji: z jednej strony społeczeństwo woli stabilność, z drugiej zorganizowanie wyborów samorządowych i parlamentarnych jednego dnia przyniosłoby oszczędność nawet 150 mln złotych. - Ale jeszcze nie wyrobiłem sobie zdania na ten temat - zastrzegł Sikorski.

Sikorski: Konflikt na Ukrainie nie jest już lokalny, mamy tysiące ofiar

Prowadząca "Kropki nad i " poruszyła tez temat Ukrainy. Sikorski zapytany o to, który przywódca jest na tyle silny, by mógł wytrącić Putinowi z ręki "zielone ludziki", mówił: - To bardzo poważne pytanie o to, jak odpowiedzieć na tę asymetryczną wojnę, którą na Ukrainie prowadzi Rosja. Ona na naszych oczach staje się właściwie wojną regularną - podkreślił.

- Moim zdaniem sytuacja jest na tyle poważna, że to wymaga odpowiedzi całej wspólnoty atlantyckiej - wszystkich państw członkowskich UE oraz USA, Kanady, Japonii i Australii. Ten konflikt nie jest lokalny, mamy już tysiące ofiar. Mamy tez do czynienia z ambicjami, które publicznie sformułował Putin - one sięgają bardzo daleko i podważają fundamenty europejskiego bezpieczeństwa - zaznaczył.

Szef dyplomacji tłumaczył też, że UE ma dylemat, bo z jednej strony uchwala dostawy broni dla Kurdów, a z drugiej "dostarcza broń ofensywną do Rosji, a nie defensywną na Ukrainę". Jego zdaniem przywództwa w tej sprawie należy się spodziewać po prezydencie USA Baracku Obamie, który nie wyklucza dostaw broni w sytuacji, gdyby rosyjskie wojska zdecydowały się wejść na Ukrainę.

Olejnik: Czy Ławrow jest kłamcą?

- Czy Putin powinien zniknąć e sceny politycznej? - zapytała wprost Olejnik. - Pani uważa, że rolą polskiej dyplomacji jest mówienie Rosjanom, kto powinien zniknąć z ich sceny politycznej? No nie, nie będziemy tak głęboko ingerować w wewnętrzną politykę sąsiada - odparował Sikorski.

Szef MSZ odniósł się też do filmu , na którym jeden z dowódców prorosyjskich oddziałów - Arsen Pawłow ps. "Motorola" - zapowiada surową odpłatę Polakom za zawrócenie samolotu szefa rosyjskiego MON Siergieja Szojgu. - Nie będę polemizował z panem Motorolą. Minister mógł się poczuć źle i powinien zdyscyplinować swoich pilotów, żeby przedstawiali władzom kontrolującym ruch powietrzny prawidłowo przygotowaną dokumentację. Nie było w tym żadnej polityki, a w stosunkach polsko-royjskich kwestia bezpieczeństwa lotów powinna być traktowana bardzo poważnie - zauważył.

Olejnik zapytała też Sikorskiego o jego stosunki z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem. - Czy Ławrow jest kłamcą? - chciała wiedzieć. - Nie spodziewa się chyba pani, że udzielę odpowiedzi na tak postawione pytanie? Polityka rosyjska dokonała wolty, Rosja złamała cały jadłospis umów i traktatów międzynarodowych, przez co stała się znacznie bardziej nieprzewidywalnym przeciwnikiem - zakończył wątek.

Chcesz wiedzieć szybciej o zmianach w rządzie i wyborze nowego premiera? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o: