Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy informuje, że Rosjanie nie przerywają prób wypchnięcia ukraińskich obrońców z pozycji w obwodzie donieckim. Pokrowsk pozostaje jednym z najgorętszych odcinków frontu, ale największa liczba starć notowana jest na kierunku kurachowskim.
- Od początku dnia na kierunku pokrowskim okupanci podjęli już 19 prób wyparcia naszych obrońców z pozycji w rejonach Hrodiwki, Nowotoreckiego, Orliwki, Mykołajiwki, Ukrajińska oraz przeprowadzili atak w stronę Zielonego Pola. Najwięcej starć odnotowano obecnie na kierunku kurachowskim. Z pomocą lotnictwa najeźdźcy 22 razy próbowali przełamać linie w pobliżu Cukurynego, Żelannego Pierwszego, Hirnyka, Heorhijiwki i Konstantyniwki. Sześć starć wciąż trwa - podaje ukraiński Sztab Generalny.
Ewakuowani mieszkańcy rejonu pokrowskiego opowiadają, że Rosjanie ostrzeliwują miasto codziennie, niszcząc budynki jeden po drugim. W rozmowie z telewizją Suspilne 50-letnia Wiktoria powiedziała, że wraz z rodziną i trzema zwierzętami ewakuowała się z miasta Ukrajińsk pod Pokrowskiem.
- Dwa dni temu zaczęły się bombardowania. Codziennie burzą domy. Dlatego postanowiliśmy wyjechać, bo tam nie da się już żyć - mówi kobieta.
82-letnia Lidia musiała opuścić swój dom w Selydowym, również w rejonie pokrowskim. Opowiada, że w ostatnim miesiącu znacznie schudła z powodu trudnych warunków życia. W wyniku częstych przerw w dostawach prądu jej zapasy żywności się zepsuły, a pomoc humanitarna od wolontariuszy nie docierała przez regularne rosyjskie ostrzały.
- Nie mamy wody, zasięgu, gazu... Nie mamy nic - mówi Lidia.
Ewakuacja z miasta odbywała się pod ostrzałem. Kobieta wspomina, że przez całą drogę ściskała w rękach ikonę i się modliła. Lidia martwiła się nie tylko o własne bezpieczeństwo, ale także o życie ratowników, którzy prowadzili ewakuację.
W Donbasie trwają intensywne walki, w których ukraińscy obrońcy dzielnie odpierają rosyjskie ataki. Szczególnie zacięte starcia mają miejsce w rejonie miasta Ukrajińsk, zwłaszcza w strefie przemysłowej. W rozmowie z Kanałem 24 ukraiński wojskowy ekspert Ołeksandr Kowalenko wyjaśnił, że rosyjskie wojska napotykają znaczne trudności z powodu naturalnych i sztucznych przeszkód w okolicach Hirnyka, Kurachiwki oraz Zorjanego. Mimo licznych prób wróg nie jest w stanie przełamać obrony i zdobyć Selydowego, dzięki zorganizowanym pozycjom obronnym i ukształtowaniu terenu. Ekspert przewiduje, że kolejna fala ofensywy na Pokrowsk może rozpocząć się w październiku 2024 roku.
- Widzimy spowolnienie działań. Druga fala intensywnych działań ofensywnych nastąpi w październiku - powiedział ekspert.
Do 1 października, wyznaczonego przez Kreml jako nowy termin, rosyjskie wojska okupacyjne nie będą w stanie zdobyć Pokrowska w obwodzie donieckim i mało prawdopodobne, aby udało im się to później. Jednakże próby zdobycia miasta będą kontynuowane, ponieważ kierunek pokrowski pozostaje kluczowym celem dla Rosji. Taką opinię wyraził na antenie ukraińskiej telewizji FREEDOM Mykoła Małomuż, generał armii Ukrainy i były szef Służby Wywiadu Zagranicznego (2005-2010).
Zaznaczył, że rosyjskie dowództwo nadal ściąga nowe rezerwy do tego regionu. - Część specjalnych jednostek, które wcześniej pozostawały w rezerwie, główne dowództwo Rosji teraz rzuca tam, by spróbować przełamać obronę na niektórych kierunkach i odcinkach - komentuje generał.
Taktyka rosyjskiej armii pozostaje niezmieniona: wróg stara się okrążyć Pokrowsk z flanek i rozpocząć operację z masowymi atakami. Ukraińcy skutecznie przeciwdziałają tym próbom, umacniając swoje pozycje, przeprowadzając kontrataki oraz tworząc "pułapki", a także taktycznie wycofując się z niektórych terenów, by lepiej zorganizować obronę i chronić żołnierzy.
- Jeśli mówimy o perspektywach zdobycia Pokrowska, to myślę, że w najbliższym czasie ich nie ma. Będziemy manewrować dalej, odcinając pewne ataki z flanek i kierunków, gdzie przeciwnik się przesunie (…) Uważam, że sytuacja jest pod kontrolą. Tak, jest trudna, ale z drugiej strony wróg nie ma już potencjału do przeprowadzenia dużych operacji ofensywnych - stwierdził Małomuż.
Zaznaczył również, że liczebność wojsk rosyjskich na kierunku pokrowskim przewyższa ukraińskie siły obronne kilkakrotnie. Jednak Ukraina intensywnie zwiększa swoje możliwości w zakresie artylerii i systemów rakietowych, a przewagę zapewnia precyzyjniejsze ukraińskie uzbrojenie.