Portal Onet w materiale "Drugi Irak. Polska nie zarobi na odbudowie Ukrainy" wskazał, że polscy przedsiębiorcy nic nie zarobią na odbudowie Ukrainy. "Z rozmów Onetu z czołowymi politykami koalicji rządzącej wynika jednoznacznie, że nikt się tym tematem na poważnie nie zajmuje" - czytamy w artykule.
Wiceprezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej i były sekretarz stanu w kancelarii prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Dariusz Szymczycha uważa, że to porównanie Ukrainy z Irakiem nie jest trafne. Publikujemy jego opinię na łamach Ukrayina.pl.
Dlaczego Polski biznes nie zarobił na odbudowie Iraku? Prof. Marek Belka w RMF FM wskazał na dwa powody. "Przede wszystkim byli tam Amerykanie, którzy mieli swoje interesy i nie za bardzo chcieli dopuścić innych. Po drugie, koszty wydobycia ropy były niewspółmiernie wyższe, niż zakładano ze względu na brak bezpieczeństwa. Tam zawsze, już po powstaniu sunnitów, groziły wybuchy w rafineriach czy ropociągach. Myślę, że także Amerykanie na tym nie za bardzo zyskali" - zaznaczył były premier.
W Ukrainie też są Amerykanie, ale nie są sami. Jest też Unia Europejska. Są także kraje grupy G7. Inaczej wygląda też pozycja Polski, której biznes był w Ukrainie przed wojną. Ponad 600 firm nadal działa w walczącym z Rosją kraju. Takie firmy jak Fakro, Barlinek, Cersanit, Śnieżka dzięki lokalizacji swoich zakładów w Ukrainie i pozycji rynkowej bez wątpienia zaznaczą swój udział w odbudowie. Inne polskie firmy myślą o inwestycjach, ale powstrzymują je rosyjski ataki powietrzne, zniszczenia w energetyce i problemy na ukraińskim rynku pracy.
Według statystyk nasz obrót handlowy wzrósł z 12 mld dolarów w 2021 roku do blisko 16 mld euro w 2023 roku. Bilans dodatni na rzecz Polski wyniósł w ubiegłym roku siedem mld euro. Znaczną część tych obrotów stanowią paliwa, wcześniej importowane przez Ukrainę z Białorusi i Rosji, a także sprzęt wojskowy. Jednak tradycyjny polski eksport nie maleje. Jest jeszcze jeden element, który nie pozwala łączyć doświadczenia irackiego z Ukrainą.
Po 24 lutego 2022 roku w Polsce powołano ok. ośmiu tys. spółek, których beneficjentami są obywatele lub podmioty prawne z Ukrainy. Powstało też ponad 50 tys. jednoosobowych działalności gospodarczych, zarejestrowanych przez uchodźców wojennych z Ukrainy.
Bez wątpienia związki biznesowe Polski i Ukrainy, stare i nowe, są lepszym fundamentem niż kontrakty polskich firm państwowych z ręki reżimu Husajna. Do Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej docierają inwestorzy i przedsiębiorcy ze Stanów Zjednoczonych, Japonii i Korei Południowej, którzy szukają polskich partnerów do projektów, które planują zrealizować w Ukrainie. Inwestorzy doceniają bliskość geograficzną Polski z Ukrainą, bliskość kulturową, a także polskie know-how, czego brakowało w przypadku Iraku.
Witold Jurasz, autor analizy opublikowanej przez Onet, oczekuje od państwa polskiego gwarancji, że polscy przedsiębiorcy będą mieli zyski z odbudowy Ukrainy. Proponuję jednak zmienić podejście, ponieważ zyski to sprawa biznesu, zdolności konkurencyjnej i umiejętności pozyskania partnerów w Ukrainie. Lokalni partnerzy są tam potrzebni, ponieważ Ukrainie jeszcze daleko do standardów Unii Europejskiej. Otoczenie prawne i system przetargowy dają zaś szanse przedsiębiorcom z lokalnym doświadczeniem.
Państwo powinno podnieść zdolności konkurencyjne polskich firm. KUKE jest pierwszym filarem takiego wparcia. Już w czerwcu 2022 roku przywróciło ubezpieczenie transakcji handlowych i nie obniżyło klasyfikacji ryzyka dla Ukrainy.
Od października 2023 roku KUKE może też ubezpieczać inwestycje w Ukrainie. Kolejnym filarem jest BGK, który wypracował sobie silną pozycję w Komisji Europejskiej, jest partnerem wykonawczym jej projektów inwestycyjnych oraz Ukraine Facility, które może być bramą dla polskich produktów i spółek do odbudowy gospodarki Ukrainy.
W Ukrainie mamy KredoBank z Grupy PKO Banku Polskiego, aktywny na rynku klientów indywidualnych i małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP). Niemiecki rząd wspiera swoje banki i firmy tanim pieniądzem, i ma więcej pieniędzy niż polski rząd. Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza i środowiska biznesowe wskazują na brak polskiego funduszu celowego na rzecz odbudowy Ukrainy. Taki fundusz byłby dźwignią dla polskich firm. Nasze postulaty już dotarły do ministerialnych gabinetów, trwają poważne rozmowy. Jesteśmy na finale ratyfikacji umowy, powołującej w Polsce biuro UNOPS- wyspecjalizowanej agendy ONZ prowadzącej przetargi na cele humanitarne i pomocowe. Trzeba też informować, jakie są realia gospodarcze Ukrainy, czym zajmuje się Polska Agencja Inwestycji i Handlu (PAIH) i organizacje gospodarcze.
Polski rząd reanimował Polsko-Ukraińską Komisję Międzyrządową ds. Współpracy Gospodarczej, która pracowała 11 marca we Lwowie i w październiku spotka się w Polsce. Po ministrze Krzysztofie Hetmanie współprzewodniczącym został minister Krzysztof Paszyk. Komisja to platforma zgłaszania i rozwiązywania trudnych spraw, a czasem także konfliktowych. Niestety ostatnie osiem lat to zaledwie trzy spotkania komisji - inauguracyjne, kiedy pojawiał się nowy współprzewodniczący z polskiej strony. Sprawy sporne starała się rozwiązywać Jadwiga Emilewicz, którą na pół roku przed wyborami powołano na pełnomocnika ds. współpracy rozwojowej z Ukrainą.
W kwietniu premier powołał posła Pawła Kowala na Przewodniczącego Rady ds. Współpracy z Ukrainą. Wśród jego zadań jest koordynowanie działań rządowych i pozarządowych, a także dyplomacja na rzecz polskiego udziału w odbudowie. Pierwsze efekty tej pracy są już widoczne, ponieważ na konferencji Ukraine Recovery Conference w Berlinie polskich samorządowców, biznesmenów, przedstawicieli organizacji gospodarczych było dużo więcej niż zakładali organizatorzy.
Obudową Ukrainy nikt poważnie się nie zajmuje? Trudno mi się zgodzić z taką opinią. W maju Rada Najwyższa Ukrainy odwołała Ołeksandra Kubrakowa, wicepremiera ds. odbudowy - ministra rozwoju społeczności, terytoriów i infrastruktury Ukrainy. Tydzień temu przyjęto rezygnację jego prawej ręki, Mustafy Najema, szefa Państwowej Agencji Odbudowy Ukrainy.
Warto pamiętać, że w Ukrainie odbudowują teraz to, co jest krytycznie niezbędne. Największe wyzwanie to przywracanie mocy w systemie energetycznym, ponieważ Rosjanie zniszczyli połowę ukraińskiej infrastruktury krytycznej, a po lecie przyjdzie zima. W Berlinie prezydent Wołodymyr Zełenski prosił o pomoc sprzętową, a także o pieniądze dla ukraińskiej energetyki i o systemy obrony przeciwlotniczej.
Z perspektywy Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej widzimy duże zainteresowanie MŚP współpracą z Ukrainą. W Polsce i w Ukrainie mamy już ponad 500 firm członkowskich. Myślę, że 800+ jest realne, choćby dlatego, że w narodzie jest duch przedsiębiorczości. Widzimy także odporność ukraińskiego biznesu i krok po kroku zbliżamy się do… właśnie czego? Odbudowy? Raczej do budowy nowej ukraińskiej gospodarki, modernizacji kraju, a w tej pracy mamy dobre doświadczenie.