Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Lawow (a nawet Ławow), jak jest na mapie. Zanim zabłyśniesz, poczytaj o transkrypcji języka bułgarskiego.
https://www.youtube.com/watch?v=enFfKxlkbSs a tu załącznik dźwiękowy (zapowiedź stacji zaraz na początku).
Poczytałem i na pewno nie Ławow: https://sjp.pwn.pl/zasady/333-80-B-4-Litera-%D1%8A;629731.html A na tym filmiku ja słyszę: "Ływow most" czy most Lwów. Nie wiem jak Ty, ale ja przez 8 albo 9 lat uczyłem się języka rosyjskiego (4 lata w podstawówce i 4 albo 5 w technikum).
Z innego źródła: sporadycznie przy zapisie łacińskim używa się znaków ă, a lub u. W tym przypadku jest akurat a: https://ssl.c.photoshelter.com/img-get2/I0000DKUrElN_HSM/fit=1000x750/DSC5903raw.jpg . Wersja łacińska nazwy jest zgodna ze stosowną ustawą o transkrypcji. Zresztą nie trzeba daleko szukać - zgadnij co odzwierciedla ъ w słowie България.
W tym przypadku rosyjski ma się nijak do bułgarskiego, bo znak ъ ma odzwierciedlenie, jeśli już, to w... czeskim. Tylko w tym drugim nie ma reprezentacji graficznej, a jedynie fonetyczną (np. czeski wyraz krk, gdyby występował tam analogiczny znak, zapisywano by kъrk) i nie odzwierciedla żadnej konkretnej litery, jest natomiast krótką samogłoską wstawianą po to, by było łatwiej wymówić słowo.
Ja mówię o POLSKIEJ transkrypcji, a Ty w opisie dałeś mieszankę polskiej i łacińskiej. Teraz wstawisz jeszcze z 10 linków, żeby tylko nie przyznać mi racji. Na filmie słychać Ływow, a nie Ławow.
Krzychu, to jest FOTOgaleria, czy forum miłośników poprawnej polszczyzny...?
Nie, żeby nie przyznać Ci racji nie muszę już wstawiać żadnego linka.
Rozróżnijmy oficjalną transkrypcję na alfabet łaciński, przyjętą przez bułgarskie władze, od tej polskiej. Przecież w rosyjskim czy ukraińskim też są one inne - Stanislav Cherchesov vs. Stanisław Czerczesow itd.
Awantura o moją ulubioną słowiańską literkę:-) Nigdy nie wiem jak ją zapisać polską łacinką.
Ta oficjalna to jest pod język angielski. Stąd takie potworki jak "Kharkov" (bo przecież Amerykanin "Charkov" przeczytałby "Czerkow"), albo grecki producent autobusów "Sarakakis", który pisze się jako "Saracakis", żeby Amerykanin nie przeczytał "Sełekejkys".
Każda transkrypcja nazw słowiańskich na języki anglosaskie czy romańskie wygląda dla nas pokracznie. Np. Tscheljabinsk i Saporischja po niemiecku, Rousse i Kieff po francusku...
Jako że kolega polubił i odświeżył, dodam jeszcze, że chodziłem do dentystki z Uzbekistanu, która w Polsce nazywa się oficjalnie Kaydanovych. Coraz więcej takich nazwisk w Polsce. Ratunku, to jak musielibyśmy dziś zapisywać nazwiska Białorusinów, takich jak Sienkiewicz, Mickiewicz, czy Kmicic. No i czy Skrzetuski musiałby się dogadywać po angielsku z Bohunem... O, przepraszam - z Bokhoonem.