Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
"Takie fajne busiki, wiesz stoi taki pan i woła, jak na Ukrainie."
Pytanie brzmi czy mają jakąś komunikację do porównania, czy są słoikami z wiochy gdzie pyrka PKS 3 razy dziennie.
Ja nadal jestem zdania, że Zakopane powinno postawić na zakup i eksploatację autobusów elektrycznych... W końcu to ekologiczne, na co powinni kłaść duży nacisk... :>
Kto ma je kupić? Kto ma je eksploatować? Jak zareagują właściciele busów?
Władze Zakopanego powinny wziąć to na swoje barki organizując zwykłą komunikację miejską. Tworząc w tym celu albo spółkę miejską, albo wystawiając to na poważny przetarg. To co serwują w chwili obecnej w moim subiektywnym odczuciu ma się nijak do prestiżowego kurortu wypoczynkowego.
Gdzieś mi te decyzyjne umknęły Wiadomo, nie muszą się przejmować, nie ponoszą żadnych kosztów.
Ja myślę, że tworzyć komunikacji na siłę nie ma co. Lepiej nałożyć jakieś restrykcje na klasę pojazdów (np. hybrydy), zakazać wjazdu pojazdom "przyjezdnym" i zostawić w centrum ten transport publiczny (taxi i taxi grupowe) i busiarze byliby zadowoleni bo nadal mogli by jeździć jak chcą i
środowisko. No ale to wymaga też poprawy infrastruktury kolejowej i drogowej (parking P&R przed Zakopanem).No i przede wszystkim zmiany myślenia. Wszystkich. Szczególnie turystów.
@Robert: prestiżowe może nie jest, ale wydaje się być skuteczne. Co do "prestiżowego kurortu wypoczynkowego"... nazywanie tak Zakopanego to jak porównywanie Tavrii z Golfem GTI czy Poloneza Caro+ z Saabem 9-3. Te auta z daleka może i podobnie wyglądają, aale po bliższym zapoznaniu się albo co gorsza użyciu... Tak jest i z miastami. Zakopane prestiżowe BYŁO.. za sanacji chyba. W ten swojski klimat idealnie wpasowują się busiki, zakopianka, korki itditp.
Snake nie zgodzę się odnośnie tego "szczególnie turystów". Fakt, nie są bez winy bo to jednak oni zapewniają popyt, ale jednak piłka leży bardziej po stronie miejscowych. Im przede wszystkim powinno zależeć, aby nie zniszczyć do reszty tego miejsca. Ta poprawa infrastruktury - jest bardzo potrzebna, ale jestem więcej niż pewien, że jak przyjdzie co do czego okaże się, że za działkę pod P+R trzeba będzie zapłacić tyle co za wybudowanie 30km autostrady, bo np tu się pasły owce czyjegośtam praojca.
@up: Zapewniają popyt, bo nie mają wyjścia.. niestety. Gdyby ktoś lukę wypełnił, na pewno ludzie by się przesiedli na coś lepszego.
Komunikacja jest tania i funkcjonalna? To jest naprawdę ewenement, że ludzie tak bezgranicznie głupi dochodzą w tym kraju do władzy.
@Konrad: z tym popytem miałem akurat na myśli nie busiarstwo(z tym jest tak jak mówisz, do wyboru własna fura i stanie w korkach, nogi albo taxi), a ogólnie Zakopane. Nie wiem jak wy, ale ja(mimo szczerej sympatii i sentymentu) za każdym razem, gdy zdarzy mi się tam być, czuje się zażenowany tym miastem. I nie chodzi mi tu o busiarstwo, tylko o ogół: o końskie gówna na morskim oku(nie jestem z tych co chcą tam na siłę pchać meleksy-no ale do uja pana albo szczelne worki na tyłki albo ktoś nich to nie bieżąco sprząta), o to dziadostwo i tandetę - wszechobecne paskudne reklamy, koszmarki architektoniczne nowego budownictwa, no i o górali - zdzierają jak za zboże, a zazwyczaj czujesz się wydymany. Może na takim stanie rzeczy się więcej zarabia? Może. Ino jeśli taka jest ich wizja to trzeba postawić sprawę jasno, tak jak np. we Władku - to ma być grajdół - bez silenia się na jakieś frazesy o prestiżowym kurorcie czy stolicy polskich gór. Turyści mają inne wyjścia. Zakopane nie jest jedynym miastem w górach, nawet chcąc jechać w Tatry można jechać gdzie indziej, nawet i na Słowację lub wybrać okoliczne miejscowości. Moim zdaniem jedynym sposobem, aby tam coś się zmieniło na lepsze jest bojkot - głosowanie portfelami - jak będzie mniej dudków to może lokalesi dostrzegą potrzebę zmian.
Myślę, że uniemożliwienie swobodnego poruszania się swoim samochodem po Zakopanem powinno zwiększyć popyt w transporcie zbiorowym, co powinno zrównoważyć koszty poniesione przez busiarzy.
No ale to wszystko to stan umysłu, jeszcze by się okazało, że nikt nie chce przyjeżdżać bo nie można własnym autem jeździć. Wystarczy spojrzeć za południową granicę (co pokazało ostatnio Pociąg-autobus-góry na FB) tam jakoś można jechać pociagiem.
Bo przeciętny człowiek nie podnieca się trolejbusami czy biletami sieciowymi, tylko interesuje go to żeby jak najkrócej czekać na przystanku. I busy to zapewniają - kursują często.
Ale na Słowację ludzie boją się jeździć, bo tam policja poluje na polskich kierowców. Więc na Słowacji jest porządek, a w Zakopanem kasa od turystów.
Zakopane - milion busów należących do miliona firm kursujących co chwila. Może to i dobre, bo nie trzeba długo czekać na przystanku, ale to nawoływanie "KUŹNICE, SKOCZNIA, GÓRNE KRUPÓWKI" faktycznie pachnie wsią, albo głęboką ukrainą. Przydałby się w Zakopanem taki lokalny PolskiBus, co by wszystko do kupy pozbierał i jeździł porządnymi AUTOBUSAMI...
Kursują często i krótko czeka się na przystanku? W szczycie przewozowym owszem (czemu autobusy czy trolejbusy nie miałyby tak kursować?), gorzej poza szczytem. Brak rozkładów jazdy i polityka przewoźników oznacza loterię i czekanie w busie na dopełnienie wszystkich miejsc. Loteria jest też z cenami za przejazd, czysty kapitalizm (co też się wielu osobom podoba) - jak jest szczyt, to busiarze trzymają się cennika, ale jak jest wieczór i turyści schodzą z gór i nie wiadomo kiedy nadjedzie kolejny bus, to można śpiewać każdą cenę.
Myślę, że Interflug ma rację - jak miasto będzie się chciało rozwijać i stawiać na inną klientelę, to będzie musiało zainwestować w transport i infrastrukturę. A jak nie to pozostanie prowincjonalnym grajdołem. Na pierwszy rzut oka prowincjonalny grajdół to super interes, ale w dłuższej perspektywie to będzie spadek czyjegokolwiek zainteresowania i coraz mniejsze obroty.
Tylko jak zdefiniować prowincjonalny grajdół? Chyba nie ma w Polsce kurortu z ludzką komunikacją. Możemy chyba tylko porównywać ze Słowacją czy Czechami.
No dobrze, nawoływanie pachnie wsią, ale chyba lepiej czekać 5 minut na busa niż 30 minut na trolejbusa, szczególnie jak jest deszcz/śnieg/mróz itp?
Wam się wydaje, że przeciętny pasażer to mkmowiec i do Zakopanego zamiast pić, imprezować i jechać busem do Palenicy jedzie fotografować autobusy i wgryzać się w rozkłady jazdy i mapki komunikacyjne
Ale gdzie ta "inna klientela" pojedzie? Władysławowo ma konkurencję - morze tam jest takie samo jak na 600 km polskiego wybrzeża. A Zakopane po polskiej stronie nie ma konkurencji - bo Tatry są tylko w Zakopanem. Owszem można jechać na Słowację ale 1. dalej niewiele ale jednak 2. policja łapie polskich kierowców 3. drożej po wprowadzeniu euro 4. niby można porozumieć się ze Słowakami, ale z góralami jednak łatwiej . No i Alpy - ale Alpy raz że są daleko, a dwa że ceny w Alpach są zdecydowanie wyższe, przynajmniej jeżeli chodzi o hotele, no bo faktycznie karnety narciarskie to nie.
W Karpaczu są busy? Chyba niewiele jak w ogóle są. No i czy ten Karpacz jest jakiś superekskluzywny w porównaniu do Zakopanego? No nie. I czy jakieś straszne pielgrzymki turystów do tego Karpacza ciągną? No nie. Nie ma tam więcej turystów ni Zakopanem. Co potwierdza to, że turysta nie jedzie do Zakopanego podziwiać komunikacji, tylko pić, imprezować i jeździć na Palenicę.
Aron jaka polska ustawa definiuje, że trolejbus nie może kursować częściej niż co trzydzieści minut?
A Tobie się wydaje, że komunikacja ma być skrojona pod "przeciętnego" pasażera. Komunikacja ma być dla ludzi. Matce z dzieckiem w wózku albo niepełnosprawnemu też każesz busem jechać?
A ja wolę właśnie Miasto Wysokie Tatry po słowackiej stronie. Nie ma pijanego górala, misia, tandety, polskich wieśniaków w golfach3, drożyzny, tłoku. Nie ma też busów co 20 sekund. SAD Poprad nie dojeżdża wszędzie i ma rozkład dekoracyjny, TEŻ nie kursuje co 10 minut, ale ludziom to nie przeszkadza. Po prostu czekają na pociąg, czy autobus i już.
Żadna ustawa tego nie przewiduje, ale przecież w Zakopanem takiej częstotliwości nie będzie, litości. Nawet w miastach wojewódzkich takiej nie ma czasami.
Przeciętny pasażer w Zakopanem to nie matka z wózkiem czy niepełnosprawny a właśnie turysta. Miejscowi śmigają samochodami.
@ SP45 - ale Ty jesteś MKMem, a 99,99% ludzi nimi nie jest. Dla nich to bez różnicy czy na wakacjach raz w roku przejadą się busem, trolejbusem, tramwajem czy czymś innym. Ty wybierasz miejsce wypoczynku pod względem taboru jaki tam kursuje, ale 99.99% jedzie po prostu chlać, imprezowac i wjechać koniem nad Morskie Oko.
No właśnie. Miejscowi śmigają samochodami, bo widząc poziom komunikacji wolą kupić samochód i nim jeździć. Prosty związek przyczynowo skutkowy którego Ty nie pojmujesz.
To co, proponujesz tramwaj w Zakopanem? A może metro? Bo przecież trolejbus też będzie stał w korkach. Jakoś buspasów w Zakopanem sobie nie wyobrażam
Nie. Mam lepsze rozwiązanie na myśli. Przekopać całe Zakopane, utworzyć kanały i uruchomić tramwaje wodne. Prosto, tanio i elastycznie.
@ aron busowy baron
Może jestem mkm, może nie, ale po słowackiej stronie jest cisza i spokój. polscy turyści też są. przyjeżdżają busem na Polanę i dalej SADem, albo bezpośrednim autobusem z Zakopanego. Także to, że nie ma busów, ajest normalny, dość rzadko jeżdżący (inna gęstość zaludnienia i układ osadniczy, niż na Podtatrzu!) transport nie zniechęca ludzi do odpoczynku, czy zwiedzania.
Ale po polskiej stronie też są miejsca, gdzie jest cisza i spokój - Gliczarów i tym podobne wioski. Nie trzeba po to jechać na Słowację, gdzie łapie policja.
No właśnie - porównaj jak jeździ transport słowacki do Łysej Polany z naszymi busami ( częstotliwość). Albo nawet ten nieszczęsny tramwaj. No jednak dużo rzadziej.
Poza tym naprawdę mało kto jedzie do Zakopanego po ciszę i spokój. Od tego jest np. Beskid Niski - cisza totalna i do tego dużo taniej. Do Zakopanego jedzie się głównie chlać i imprezować. A teraz już na Słowacji alkohol droższy to po co się tam pchać. Dlatego Zakopane wygrywa.
Poza tym na słowacką stronę są raptem 4 pary kursów dziennie busów z Zakopanego i to tylko w sezonie. To też świadczy o tym, że jednak 99% ludzi zostaje w Zakopanem. przynajmniej tych co przyjeżdżają tam komunikacją zbiorową.
Podsumowując: jest jak jest i inaczej nie będzie, a ludzie zadowoleni.
Dokładnie. Przynajmniej dopóki na Słowacji będzie cisza i spokój.
Decyzyjni..no cóż. W Warszawie też twierdzą że komunikacja jest bardzo dobra i lepiej już się nie da. Przecież kupili 200 tramwajów, 800 autobusów, a że jeździ to jak dawniej czyli "jak chce" to już nie widzą bo przecież tym nie jeżdżą. Co ich to obchodzi, ważne że się uśmiechną do kamery przed nowym swingiem na pokazie.