Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Najwięcej autobusów używanych jest podczas przewozów na pierwszą zmiane kopalni i elektrowni. Między godziną 6 a 14 na placu autobusowym w kopalni stoi dzień w dzień około 20 autobusów dla których nie ma zatrudnienia. Do tego dochodzą autobusy garażujące w Bogatyni oraz z drobnymi usterkami które zjechały na zajezdnie na naprawę. Moim zdaniem złe jest także dysponowanie taborem, np. Scania Irizar stoi na placu kopalnianym i w cigu dnia przejedzie około 80 km na przewozach pracowniczych, a z Bogatyni do Wrocławia pociska zdezelowany Autosan H10-10. Konkurencja zaś puszcza na tę trasę Mercedesa Trawego lub EA Clubstara. I jak tu zdobyć pasażerów!?
Przewozy pracownicze paradoksalnie nieatrakcyjne dla Veniro ratują teraz tyłek PKSowi. Stałe zlecenie dowozu ogromnej ilości ludzi zapewnia zatrudnienie kierowcom a także stały dopływ gotówki, gdyż Kombinat Turów jest soldnym płatnikiem. Nieuchronne jest natomiast cięcie kolejnych połączeń lokalnych, gdyż pasażerów ubywa w zawrotnym tempie. Mści się teraz polityka taborowa PKSów, które zamiast kupować ekonomiczne busiki zaczęła sprowadzać paliwożerne padło z Zachodu. Zgorzelec czynił to samo. Przy malejącej ilości pasażerów właśnie minibusy są w stanie uratować przewozy na lokalnych trasach. Mam nadzieję, że pracownicy PKSu założą spółkę i jakoś uda się im przetrwać na trudnym rynku. W Lubaniu się udało.