Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Wieś, ale od razu widać, że ładniej niż na zdecydowanej większości opolskich ulic :P
Ciekawe ja kiedyś będzie z tymi częściami jak #213 uruchomią (ale to nie prędko)
już nie mają co puszczać na 8? A jemu przydałoby się coś zrobić z tym podbitym okiem...
8 jest traktowana jak każda inna linia, więc jeździ na niej wszystko. Faktycznie mogliby to pomalować, bo w końcu kiedyś trzeba będzie, chociaż nie zdziwię się, jak #213 kiedyś wyjedzie z nowymi, niepolakierowanymi (tj. białymi) plastikami a temu zostawia takie.
Wg mnie to tego zostawią tak, ale w 213 pomalują na czerwono element wokół lampy, tylko że w całości na czerwono (bez białego paska). Tak było w #211 i tu też tak będzie na 99%.
ale to dziadostwo takie trochę przecież...
#213 to już prawie cały rozmontowany, a na liczniku tylko około 300 tysięcy. Już połowę drzwi z niego trafiła do #212.
A nie taniej by było wysłać #213 na kapitalkę do MAN-a, łącznie z blacharką i malowaniem..
kurna, szlag może człowieka trafić, jak się czyta o tym #213...
Teraz to oni już na nim stracili tyle co kilka takich remontów silnika w MANie (doliczyć to że stoi a nie jeździ). Ale po co blacharkę robić, to akurat głupota by była. Dawno go mieli wysłać, ale żeby sam układ napędowy naprawili i ew. elektrykę, czyli tylko to co jest źle, po co naprawiać dobre.
przecież to jest zapie***lona jedna z wizytówek MZK, to był wóz, o który powinni dbać, jak o mało który inny...
a w ogóle taka myśl - #261 śmigał tyle lat po lotnisku, przyszedł do Opola to aż się wszyscy dziwili (nawet tu w którychś komentarzach), że wóz jak nowy - padały stwierdzenia "po lotnisku śmigał, to wygląda jak nowy" - pojeździł parę dni po Opolu - już podbite oko...
Ale podbite oczko to przez szalonych driverów.
no oczywiście, tylko faktem jest, że stało się to już w pierwszych jego dniach w Opolu. I faktem jest, że nie zostało to naprawione profesjonalnie...
Małe sprostowanie, żaden z "offenbachów" nie jeździł po lotnisku A to, że miał stłuczkę to nie jest wina MZK, tylko "szalonej osiemnastki", która ledwo co dostała prawko i wymusza pierwszeństwo, jednak plastiki nie pod kolor to już jest wina MZK
Skoro nie było to z winy kierowcy autobusu to MZK nie powinno samemu dłubać. Na koszt sprawczyni wypadku autoryzowany serwis powinien doprowadzić do stanu przed kolizji. I byłoby po kłopocie.
a teraz jest tak spartolone i w myśl zasady "możno jeździć" jeździ.