Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Jak to się stało, że w dość krótkim czasie udało Wam się pozbyć działalności kilku największych graciarzy?
Wypuściliśmy na ich brygady wozy w miejskiej taryfie, podstawione przez przewoźnika wybranego w przetargu. Częstotliwość wzrosła, luki w rozkładzie na prywatne wozy zniknęły, a że za złotówki już od jakiegoś czasu opłacało się im jeździć coraz mniej, to się zwinęli.
IMHO dobry przykład dla tych, którzy nie mogą zaakceptować konkurencji na zdrowych zasadach. Dla Arona przede wszystkim Intryguje mnie jeszcze jedno: jak rozumiem, tak bezbolesne uporządkowanie dotychczasowego bałaganu wynikało głównie z tego, że x lat temu prywaciarze niejako sami zostali zaproszeni do obsługi niektórych linii miejskich i w końcu zwyczajnie ich wyproszono?
Myślę, że prywaciarze sobie policzyli, że bardziej opłaca im się jeździć za wozokm niż za złotówki. Prywaciarze, o ile mi dobrze wiadomo, zaczęli sobie jeździć samo i na masową skalę, często czym popadnie (nyski, turystyczne jelcze). Później przeszli na autosany, potem na migi a na końcu na NL202. Na koniec część prywaciarzy się zrzeszyła w AKL i wygrała 2 przetargi, pozostali albo zwinęli w interes albo idą w zaparte z jednym lub 3 autobusami. Do końca roku sytuacja powinna się unormować.
Rozumiem, dzięki za info. Nie wiem dlaczego, ale miałem w pamięci informację, że MPK samo kiedyś oddało obsługę niektórych linii, pozwalając prywatnym przewoźnikom m.in. na ustalenie zupełnie niezależnej taryfy.
To dziwna informacja. W 2002 roku owszem miał miejsce podobny fakt, ale to władze miasta wcisnęły prywaciarzom obsługę 4 nierentownych linii obcinając przy okazji niemal o połowę liczbę brygad. Utrzymało się to do bieżącego roku.