Not logged in | Log in | Sign Up
Słuszna uwaga ikarus. Kanary swoją drogą, ale na drugiej zmianie, gdzies tak od 14 na 99,99999% kanarów nawet tam nie było.
To jak ktoś nie miał biletu to wpisywali "Rodzaj biletu - brak", ale mandatu nie wypisywali (nie mieli uprawnień)?
Mieli rubryke: gapowicze. No i tak wpisywali, a raczej zaznaczali krzyżykami jesli ktos taki był. Mandatu niestety nie wypisywali. A może jednak na szczęście;) Tak jak napisałeś, nie mieli uprawnień. Ale babcie i tak sie rzucały
Jako jeden z przedstawicieli przesympatycznej braci ankieterskiej;) stwierdzam: "Zdecydowanie na szczęście:)", bo parę razy niejeden z nas mógłby dostać po facjacie od bezbiletowego cymbała nie pojmującego podstaw rządzących tym światem;). A co do babć to trzy kategorie: 1)miłe, pragnące uzyskać maksimum informacji-ankieterskie gardło wystawione na ciężką próbę, albowiem trza drzeć mordę na cały autobus zgłebiając tajniki niesamowicie wymyślnej taryfy olsztyńskiej; 2)babcia nerwowa-nie uznaje komplementu jakim jest prośba o dowód celem sprawdzenia czy w istocie przekroczyła siedemdziesiątkę; 3)to właściwie podgrupa przynależna do punktu 1 i 2-babcie odurzające otoczenie wonią czosnku przy każdorazowym otwarciu paszczęki, w tym także i takim obejmującym nabór powietrza do płuc. No i dziadki. Wprawdzie czosnku jedzą mniej, ale też bywają problematyczni. Oto rozmowa z jednym z nich: Ja-"Czy korzystał pan wczoraj z komunikacji miejskiej w Olsztynie?" Dziadek-"Tak, korzystam". Już czuję, że się nie rozumiemy, ale nic to-brnę dalej: "A jakimi liniami pan jeździł?". Dziadek z uśmiechem: "Oooo panie! Wiele lat! Wiele lat!"... Ale mi elaboracik wyszedł:)
Buahahaha. Racja z tymi rodzajami babć. Ale niestety tak bywa. Często sama byłam świadkiem różnych dziwnych sytuacji. Żałuję tylko, że po pewnym czasie ankieterzy się buntowali i mnie nie spisywali (na kilkanaście kursów spisali mnie moze z 3 razy)...
Nie raz też wchodziłam do 12 albo 19 a ktoś zawsze krzyknął: UWAŻAJ! KANARY!. Ale fakt, że gapowiczów było dużo... fajnie, bo z dnia na dzień ich liczba malała. Hmmm... ciekawe czemu.
Szkoda troche, że już nie ma tych badań. Miałam chociaż zajęcie po szkole. A co do dziadków-i tak kierowca z drugiej zmiany 836 był najlepszy mwahahahaha:D:D