Not logged in | Log in | Sign Up
Linia łącząca duże osiedla raz na godzinę. Pod względem układu tras Bielsko-Biała jest jak Kielce Na przystanku dogodne przesiadki do autobusów 22 linii, przy czym połowa z nich wykonuje 2 kursy na dobę ;P
1 kółko = 2 kursy, więc chyba 4,5 kółka, czyli 9 kursów, z tego co po rozkładzie widzę :p
Jak człowiek był w Ostrawie, a później zawitał do Bielsko-Białej, to po prostu zrobiło mi się smutno. Najlepszym przykładem oferty przewozowej jest linia nr 1, której odjazdy są ułożone losowo...
@Kuba Lekki: filozujesz :P W ciągu całego dnia autobus robi 9 kółek, a każdy z dwóch kierowców po 4,5 kółka.
@jacekso: O to mi chodzi, niemniej jednak autor napisa,ł że druga zmiana wykonuje cztery i pół kursu, co wychodzi jakby wykonywał 2 kółka i pół kursu Tylko zwracam uwagę na błąd w opisie, a nie filozofuje :P
@Kuba Lekki: przynajmniej u nas, kółko=kurs, a przejazd w jedną stronę to półkurs.
@empi: 23 nie należy do grupy linii podstawowych. To specyficzne połączenie szpitali w mieście, oraz uzupełnienie 15-tki, z którą ma bardzo duży wspólny odcinek trasy.
Domyślam się, że jeżeli miasto ma taką powierzchnię jaką ma i aż tyle linii autobusowych, to większość linii siłą rzeczy wzajemnie się uzupełnia i ma z jakimiś innymi bardzo duże wspólne odcinki trasy. Jak zna się cały układ na pamięć to nie stanowi to żadnego problemu, ale przyjezdni czy korzystający z komunikacji okazjonalnie mają niezłe zagadki na przystankach. Mnożenie linii to nie jest według mnie dobre rozwiązanie.
Częstotliwość kursów jest raz na godzinę ale linię obsługują dwie brygady 23/1 oraz 23/2.
@empi: w Bielsku-Białej nie ma zjawiska niepotrzebnego mnożenia linii. Układ drogowy determinuje takie, a nie inne prowadzenie tras. Linii, które dałoby się połączyć ze sobą w warianty jednej linii nie ma. Ponadto nie ma linii, która wykonuje dwa kursy na dobę.
Są - N1 i N2 :P A te, które miałem na myśli, to jednak były kursy wyjazdowe z zajezdni na przystanku poza stałą trasą (fajnie, że są wplecione w siatkę połączeń). Niemniej jednak w Bielsku-Białej jest ponad 40 linii (to bardzo dużo!), z których duża część wymaga wychodzenia na konkretny kurs jak na PKS. Czekanie na następny gdy ucieknie nie wchodzi w grę. Nawet niektóre linie na przegubowce kursujące w szczycie przyzwoicie, poza szczytem stają się PKS-ami. Zapewne ma to swoje uzasadnienie (np. wspomniany przez Ciebie układ drogowy, sporo linii podmiejskich, linie de facto pracownicze i szkolne włączone w komunikację miejską, włączenie w sieć wyjazdów i zjazdów do zajezdni) ale moje pierwsze wrażenie dotyczące liczby linii, przejrzystości układu tras i ich częstotliwości było negatywne.
To pewnie typowy lobbing pojedynczych pasażerów i likwidowania niektórych brygad (na przykładzie linii nr 1 widać to najlepiej). Dobrze, że w większości miast się od tego odchodzi, ale w kwestii przewozów Bielsko nadal reprezentuje poziom lat 90-tych.
Są linie kursujące jak PKS, ale takie są napełnienia. Co do układu linii, może jest nieprzejrzysty, ale był badany przez fachowców 2 lub 3 razy i nikt nie zalecił żadnej rewolucji, lecz ewolucję. I tak on ewoluuje od jakiegoś czasu, kiedyś miałem w tym trochę swojego udziału. Co do lobbingu, nie ma lobbingu ze strony pojedynczych pasażerów, ale jest bardzo silny ze strony Rad Osiedli.