Not logged in | Log in | Sign Up
Nikt tego głośno nie mówił, ale nadwyżki paliwa wylewali do rowów aby stan się zgadzał... kolega tak robił
Ale były też odwrotne sytuacje - czasy kiedy opłacało się oszczędzać paliwo, bo otrzymywało się za to całkiem atrakcyjny dodatek do wynagrodzenia. I co się wtedy działo? Do dziś wspominany jest w Chojnicach delikwent, który dolewał "załatwiony" gdzieś olej napędowy do baku swojego Autosana. W efekcie wóz miał cudownie absurdalne zużycie, ale kto by się wtedy tym przejmował? Grunt, że kasa się zgadzała
W WPK Słupsk też były dodatki do kierowców za zaoszczędzone paliwo. W latach 1981-1982... dochodziło że niektórzy kierowcy po rozpędzeniu pojazdu wyłączali silnik (pr 110) i włączali go dopiero po wymianie pasażerów na przystankach. Od około 1984 już tego procederu nie było a dodatki za oszczędzone paliwo były chyba do około 1987 roku. Luzowanie wtedy było w wielkiej modzie.
W Głogowie jeden kierowca po rozpędzeniu M11 gasił go (jak miał go na prostej i z górki), a przy dojeżdżaniu do przystanku - trójeczka i odpalał. Wtedy wszystkie rozmowy wtedy cichły i wszyscy zastanawiali się czy nie zepsuł się.
W MZK Piotrków Trybunalski tacy oszczędzacze byli jeszcze w 2006 roku - w manach NL202 z automatycznymi skrzyniami biegów też wyrzucali na luz, a potem zapinali bieg w czasie jazdy, w wyniku czego zdarzały się takie awarie jak na tym zdjęciu: http://phototrans.pl/14,113477,0,Ikarus_280_26_99.html
Swoją szosą polityka firmy, która co miesiąc wystawiała kierowcom faktury za przepały, nawet na 3 zł (słownie: TRZY złote) za 1 litr przepału w miesiącu też się do tego mogła przyczynić.
Krzychu przypomniałeś mi coś - w 2009 roku też miałem okazję jechać na luzie chojnickim Dabem nieboszczykiem #141 wyposażonym w automatyczną skrzynię biegów. Autobus co prawda krótko później się skończył, ale oszczędny kierowca do dziś pracuje w tamtejszym MZK
I w Policach na M11 też tak kombinacyjnie jeżdżono.Przynajmniej nie hałasował tak...
@arde: W Policach to jeden kierowca jeszcze ze 2 lata temu tak jeździł na MAN-ach - rozpędzał wóz i na luz... a przed przystankiem toczył się może z 15km/h.
W PKM Katowice luzowanie Ikarusów automatów 280.70 też jeszcze niedawno zdarzało się. osobiście jestem za luzowaniem ale lewarami a nie automatami. Umiejętne luzowanie (lewarem) oszczędności daje większe niż stosowanie układu hybrydowego. Pewnie Ci starsi pamiętają że NDR-owskie auta : Wartburgi i Trabanty miały coś takiego jak wolne koło - po puszczeniu nogi z gazu na biegu bezpośrednim samochód jakby sam rozłączał biegi i silnik pracował na jałowych obrotach.
Zmiany zmierzały w dobrym kierunku, do oszczędzania paliwa i środowiska. Wykonanie niekoniecznie.
Krój numerów taborowych wskazuje jeszcze na zajezdnię przy ul. Naściszowskiej. Ale też jest coś nowego czyli napisy wejście/wyjście na boku pojazdu
@Tygrysek: Nowy Sącz miał 2 zajezdnie? A masz jakiś wykaz taboru, żeby uzupełnić metryczkę?
Łomżyńskie migi połowę dystansu poza miastem potrafiły jechać na luzie, a kierowca egzemplarza #144 gasił go bardzo często, mam to nawet na tym filmie : https://www.youtube.com/watch?v=EChAoHow-l8 0:08 zgaszony, 1:02 odpalony
@Krzychu w okolicy lat 1973-76 WPK przenosiło się z zajezdni z ul. Naściszowskiej na nową bazę na ul. Wyspiańskiego. Był to okres przejściowy. Co do wykazu taboru jakby był to by tu było wszystko uzupełnione.
@Tygrysek: Gdy zaglądam na stronę Galicyjskiego Stowarzyszenia Miłośników Komunikacji w Nowym Sączu z przyjemnością czytam o dokonaniach członków Stowarzyszenia. Dlatego zdziwiłem się, że metryczka tutaj jest tak niepełna i musiałem wstawić wstawić sana #114. Nie ma też innych pojazdów, które są wymienione na Galicyjskim Portalu Komunikacyjnym. Także tych, które sam widziałem w Nowym Sączu. Czas o tym pomyśleć. Widzę, że czuwałeś, bo kilka godzin po wprowadzeniu przeze mnie metryczki pojazdu (na kilka dni przed premierą tego zdjęcia) dokonałeś korekty. Zbliża się rocznica KM w Nowym Sączu. Czy będzie z tej okazji wydana jakaś książka?
@Tygrysek: Słabo się starasz. Ja w MZK Piotrków Trybunalski odnalazłem książkę ewidencji środków trwałych z 1961 r., w której były wszystkie wozy od 1956 r., czyli od uruchomienia komunikacji miejskiej.
Na GSMK są wozy domniemane - nie mamy potwierdzenia w czymkolwiek poza zeznaniami pracowników - i tu pojawiają się sprzeczności. Wiem, że taka księga istniała w MPK NS ale jest jak Yeti - niby istnieje ale dowodów na to nie ma
@Wojtek: Odnośnie edycji dotyczyła ona głownie przewoźnika - zmieniłem z MPK na WPK i dałem, że wóz skasowano by nie robić bałaganu w bazie Nie chcę tworzyć fikcji w bazie - o to chodzi.
@Tygrysek: Rozumiem. W roku 1978 na szybach niektórych autobusów były takie czarno-białe afisze przypominające o rocznicy komunikacji miejskiej. Zachował się jakiś?
Nikt nie zwrócił uwagi na mistrza drugiego planu ... Mex ma numer taborowy 1 i sądząc po rejestracji również jest z Nowego Sącza.
W Łomży w MPK do dziś premiuje się kierowców za oszczędną jazdę. Trzej najlepsi dostają dodatkową gratyfikację. Jest, a raczej jeszcze w tamtym roku był, bo miał iść na emeryturę, kierowca, który na Volvo 7000 schodził do 29 l/100 km. Ale on nie jeździł na liniach ciężkich i zawsze miał planowe spóźnienie. Nie miał zmiennika, sam jeździł na wozie i robił przeważnie linie nr 12. Jak dali mu inną, to się zamieniał.
@Piotr_B - w MPK NS także - comiesięcznie jest wypłacana premia za zaoszczędzone paliwo dla każdego który coś zaoszczędził - proporcjonalnie do oszczędności
Nie, nie żebym się wyrażał, ale po prostu troszku się ulało temu Sanu.
W Policach w SPPK też do dziś funkcjonują comiesięczne konkursy na najbardziej oszczędnych kierowców pod względem zużycia paliwa w stosunku do przejechanych kilometrów. Za wyznacznik oszczędności lub przepału robią średnie normy spalania wyznaczone dla każdego autobusu indywidualnie.
W tych czasach ze zdjęcia sany były na ogół benzynowe, potem była mała przerwa w procederze, przynajmniej jeśli chodzi o autobusy, bo osobówki na ropę były rzadkością. Ale pozostawała masa żuków, nys i innych pojazdów socjalnych.
Marcinie, takie brudne ulanie to ON, a nie benzyna. Ty lepiej wymyśl, kto mu atrapę zajumał.
Ropa jest bardziej tłusta niż benzyna. Benzyna w sumie by z resztą wyparowała niż by się zabrudzić zdążyła.
Atrapy były zdejmowane bo Sany H100 miały tendencję do przegrzewania się. W lecie jeździły bez niej.
Obdarta opona, czyli nawet wtedy kierowcy dojeżdżali jak najbliżej krawężnika na przystanku, aby pasażerowie mogli wygodnie wejść. A ja myślałem, że to domena teraźniejszości. Ja staram się nie obcierać opon.