Not logged in | Log in | Sign Up
Ale wygibasy językowe ja bym jednak mimo wszystko napisał "w Larnace".
Tak, ale ją wyznaję może i dziwną zasadę pisania nazw w oryginale, a odmienienie tego i próba zapisu greką byłaby przegięciem.
Zasadę rozumiem, ale jednak mieszanka dwóch alfabetów w opisie jest dziwna
Ja wiem, ale jeśli chcę pisać w oryginale, to robienie tego za pomocą "naszych" liter też jest idiotyczne. To jest w ogóle na Cyprze denerwujące, że większość nazw i napisów jest dwu... hm... dwujęzyczna? dwuliterowa? Bo właśnie czasem jest to po prostu zamiana liter (która oczywiście nie jest przecież całkowicie czysta, zawsze musi być skażona jakimś językiem), a czasem tłumaczenie na angielski. W efekcie te same nazwy widuję w co najmniej kilku kombinacjach. Tak samo w rozkładach jazdy. A, jeszcze zależy od dialektu, bo np. w moim kursie greckiego literę γ każą wymawiać jako "g/h", a znowu w necie znalazłem jakiś kurs, wedle którego jest ona niema. I w efekcie czasem mamy tłumaczenie "Agia Napa", a czasem "Ayia Napa". Albo Famagusta (to z angielska), które - gdyby przełożyć literami, brzmiałoby chyba "Ammochostos".
Podobnie jest z nazwiskami rosyjskimi. Byłem ostatnio na żużlu w Częstochowie. To był mecz ligowy i nazwisko Łaguta w tym samym programie było jako "Laguta" i "Łaguta". Nie muszę mówić, w ilu wersjach występuje Saifutdinow. Ale dwa tygodnie wcześniej byłem na półfinale DPŚ i tam pisownia była jeszcze inna (bo pewnie zangielszczona). Porażka.