Not logged in | Log in | Sign Up
Tym Jelczem miesiąc temu jechałem z Krakowa do Oświęcimia i muszę przyznać, że ten wóz jest w miarę zadbany jeśli chodzi o stan techniczny.
Od kiedy to stan techniczny pojazdu określa się na podstawie wrażeń z jazdy? Do tego trzeba badań diagnostycznych...
@bartolomeo: oczywiście masz rację, ale czasem można nawet z pozycji pasażera ocenić, że coś jest nie tak, a wóz defektuje.
@bartolomeo: oczywiście masz rację, ale czasem można nawet z pozycji pasażera ocenić, że coś jest nie tak, a wóz defektuje.
@bartolomeo: A czy trzeba mieć od razu wykształcenie w zawodzie technik mechanik, by np. w czasie jazdy wyczuć stuki w podwoziu lub też inne tego typu usterki? albo wadliwe działanie przednich drzwi? chyba nie, bo i bez tego można w miarę obiektywnie ocenić dany pojazd pod tym względem.
Tak, ale to co da się dostrzec z pozycji pasażera może jedynie sugerować stan techniczny, ale na pewno nie da się tego ocenić w miarę obiektywnie, bo pasażer może dostrzec jedynie niewielką cześć. To, że wóz zdefektuje nie oznacza, że jest on od razu w złym stanie, bo defektują także i nowe wozy, podobnie jak brak stuków w podwoziu, prawidłowo działające drzwi czy brak dostrzegalnych dla pasażera usterek nie świadczy o dobrym stanie pojazdu. Zbyt wiele jest przykładów gdy kasowane były wozy, które sprawiały dobre wrażenia w czasie jazdy a zostawały w tej samej firmie te, które wydawałoby się, że się zaraz rozlecą. Wyobraźmy sobie, że prezes jakiejś firmy chcąc zdecydować który wysłać wóz na złom lub na NG robi to na podstawie przejażdżki skoro to takie bliskie obiektywności.